Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były dyrektor ŁSSE załatwiał pracę w spółkach skarbu państwa

Wiesław Pierzchała
Akt oskarżenia jest już w Sądzie Okręgowym w Łodzi
Akt oskarżenia jest już w Sądzie Okręgowym w Łodzi DziennikŁódzki/archiwum
Powołując się na wpływy w Ministerstwie Skarbu załatwiał swoim ludziom stanowiska prezesów w łódzkich spółkach skarbu państwa. Potem sam się zatrudniał w tych firmach. Ich szefowie musieli oddawać część swych pensji na rzecz związanej z nim Fundacji Projekt Łódź.

Tak twierdzi prokuratura, która postawiła zarzuty twórcy tego procederu: 42-letniemu Sebastianowi R., byłemu dyrektorowi Departamentu Strategii i Rozwoju w Łódzkiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Razem z nim na ławie oskarżonych zasiądą: 50-letnia Mariola M., była prezes "Textilimpeksu" oraz 39-letni Mariusz G., były prezes Fabryki Aparatury Elektromedycznej Famed. Akt oskarżenia w ich sprawie jest już w Sądzie Okręgowym w Łodzi.

Według śledczych, Sebastian R. w latach 2005 - 2008 usiłował stworzyć zorganizowaną grupę w celu przejęcia nieruchomości Textilimpeksu objętych planem rewitalizacji i przebudowy centrum miasta. Swoimi ludźmi obsadził Famed i Textilimpex, a planował - według prokuratury - jeszcze inne firmy, takie jak np. Łódzki Zakład Energetyczny i Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska.

I tak fotel prezesa Famedu załatwił Mariuszowi G., który z wykształcenia jest... psychologiem i nigdy nie pełnił takiej funkcji. Mimo to G. wygrał konkurs, został członkiem zarządu, a potem jego prezesem. W zamian Mariusz G. miał odprowadzać 10 proc. swoich zarobków na rzecz Fundacji Projekt Łódź oraz zatrudnił Sebastiana R. w Famedzie: na pół etatu na stanowisku doradcy zarządu ds. marketingu, na cztery miesiące na umowę o pracę z wynagrodzeniem 2,9 tys. zł miesięcznie. Potem zawarł z nim 10 umów zleceń na taką samą kwotę. Według śledczych, angaże te były fikcyjne i Famed stracił 43,6 tys. zł.

Sytuacja powtórzyła się w Textilimpeksie, gdzie Sebastian R. też miał zarabiać 2, 9 tys. zł miesięcznie. Tutaj też jego praca miała być fikcyjna, przez co firma straciła 31,9 tys. zł. Na tym się nie skończyło, bo oskarżony nakłonił szefów Famedu i Textilimpeksu do zatrudnienia w obu firmach swoich ludzi. Na spotkaniach Sebastian R. miał roztaczał wizje, jak to po przejęciu wpływów w spółkach państwowych stanie się ważnym graczem na scenie polityczno-gospodarczej w Łodzi.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki