Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Celebryci powinni uważniej dobierać miejsca, gdzie chcą się opalać lub paradować topless

Joanna Leszczyńska
Prof. Wiesław Godzic, medioznawca ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.
Prof. Wiesław Godzic, medioznawca ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. archiwum
Czy księżna lu posłanka powinny opalać się topless? A jeśli tak to gdzie? Czy zdjęcia zrobione w takiej sytuacji mają coś przekazać odbiorcy? Z prof. Wiesławem Godzicem, medioznawcą ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, rozmawia Joanna Leszczyńska.

Francuski sąd zakazał magazynowi "Closer" sprzedaży i ponownego użycia zdjęć księżnej Catherine topless, zrobionych ukradkiem przez paparazziego. Sąd uznał, że prawa pary książęcej do prywatności zostały pogwałcone. Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu stoi na stanowisku, że osoby publiczne muszą liczyć się z większą ingerencją w ich życie prywatne niż zwykli ludzie. Para książęca też chyba musi?

Osoby publiczne muszą liczyć z tym, że będą bardziej niż zwykli ludzi "inwigilowane", ale to dotyczy tylko sytuacji, kiedy ma to wpływ na pełnienie przez nich tych funkcji. To jest bardzo ważne, bo nie znaczy, że posła, króla czy księżniczkę możemy fotografować w każdych warunkach. Te zdjęcia pary książęcej, prawdę mówiąc, są byle jakie. Nieostre. Trudno tu mówić o jakimkolwiek aspekcie estetycznym. Zastanawiam się, jaki przekaz chce mi dać gazeta, która publikuje takie zdjęcia. Zaledwie ten, że para książęca powinna bardziej zadbać o swoją intymność. Trudno też nie zauważyć, że właściwie ten paparazzi nie musiał tak bardzo się nabiedzić, by zrobić te zdjęcia. Księżna i jej mąż byli nierozważni, bo nie powinni dopuścić, by w miejscu, z którego ktoś może zrobić zdjęcie, księżna Catherine opalała się topless. Nie było to miejsce publiczne, ale nie było też zagrodzone.

Może taki był przekaz tych zdjęć, że para książęca jest nierozważna?
Oczywiście, nawet księżniczka i książę powinni dbać o to, gdzie i jak się rozbierają. Gdyby zaistniał taki dyskurs, że para książęca jest nierozważna, to ta publikacja miałaby może sens. A takiego dyskursu nie ma. Mnie w tej sprawie brakuje historii, czemu to miało służyć. Większość zdjęć paparazzich niczemu nie służy z wyjątkiem tego, że są. Wtedy mówi się: "Mam zdjęcie księżnej bez biustonosza". I co z tego? Dla mnie taka społeczna "inwigilacja" i sprawdzanie tego, czy dane osoby rzeczywiście żyją, tak jak deklarują, ma sens tylko wtedy, jeśli czytelnik tabloidu ma nad czym pomyśleć. Za przeproszeniem "pomyśleć", bo na ogół tabloidy nie wiążą się z myśleniem.

Niedawno ukazały się w zagranicznej prasie zdjęcia księcia Harry'ego, brata Williama, który na urlopie w Las Vegas rozebrany do naga bawił się w towarzystwie jakiejś rozebranej dziewczyny. To była gra w rozbieranego bilarda. Czy opublikowanie takich zdjęć mówi nam coś o obyczajowości jednego z członków rodziny królewskiej, czy też jest wdarciem się w jego życie prywatne?

Powiedziałbym, że książę nigdy nie jest na urlopie. W każdej sytuacji prezentuje powagę dworu brytyjskiego. Książę Harry takim zachowaniem dał dowód szczeniackiej obyczajowości. Niektórzy bronią go, że przecież książę jest też młodym człowiekiem. A ja bym powiedział, że książę jest przede wszystkim księciem. Reprezentuje wartości bardzo ważne dla Brytyjczyków. Póki Harry jest księciem, luzakiem może być w bardzo, ale to bardzo zamkniętym gronie.

W polskiej prasie przed laty ukazały się zdjęcia Sandry Lewandowskiej i Janusza Maksymiuka, wtedy posłów Samoobrony, opalających się na egipskiej plaży. Posłanka była topless i smarowała kremem nagie plecy posła. Opublikowanym zdjęciom towarzyszyła sugestia, że mają się ku sobie. Ktoś wdarł się brutalnie w ich życie prywatne czy odsłonił prawdę o zależnościach damsko-męskich w Samoobronie?

Mnie się takie zdjęcia nie podobają. No bo co z nich wynika? Nawet jeśli w ten sposób odsłonięto prawdę, że oni mają się ku sobie, to czy to wpływa na pełnienie przez nich funkcji poselskich? Żeby był sens publikowania takich zdjęć, musi kryć się za tym jakiś poważniejszy przekaz. Na przykład jeśli poseł, który deklaruje wartości rodzinne, zostaje przyłapany w klubie go-go z tancerkami, to jest jakaś informacja dla wyborców. Właśnie taka, że widać, iż akurat tego wieczoru poseł wartości rodzinnych nie przestrzegał.

Sandra Lewandowska i Janusz Maksymiuk nie wnieśli oskarżenia do sądu za te zdjęcia. Podobnie postąpiły Jolanta i Ola Kwaśniewskie, sfotografowane, kiedy się opalały w rezydencji prezydenckiej w Juracie. To były rozsądne decyzje?

Myślę, że posłanka i poseł z Samoobrony nie wnieśli oskarżenia, bo raczej sądzili, że to sprzyja ich lepszym notowaniom. Natomiast zdjęcia pań Kwaśniewskich, jak sobie przypominam, były robione z głębokiego ukrycia. Myślę, że czasem nie warto robić procesu. Zwykle sprawa ma dwudniowy żywot, a jeśli trafi do sądu, odżywa na dłużej.
Myślę, że osoby publiczne, także książęta i księżne, powinni korzystać z doradców wizerunkowych, którzy im uświadomią, że to, jak się zachowują, także prywatnie, ma wpływ na ich wartość wizerunkową. A media są od tego, by ich kontrolować.
Rozm. Joanna Leszczyńska

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki