Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cezary Pazura odwiedził rodzinny Niewiadów. Wspominał swoje dzieciństwo [ZDJĘCIA]

bead
Cezary Pazura, znany i lubiany aktor, odwiedził swój rodzinny Niewiadów. Film nakręcony koło Tomaszowa Mazowieckiego możemy zobaczyć na kanale Cezarego Pazury. Z charakterystycznym dla siebie żartem, wspomina swoje dzieciństwo w tej niewielkiej miejscowości.

Cezary Pazura, znany i lubiany aktor, odwiedził swój rodzinny Niewiadów. Film nakręcony wspólnie z firmą Morele koło Tomaszowa Mazowieckiego możemy zobaczyć na kanale Cezarego Pazury na You Tube.

Podróż w czasie rozpoczyna się od zjazdu z S8 na węźle Lubochnia, gdzie Pazura przypomina dawną gierkówkę, następnie dociera do Ujazdu, pod kościół św. Wojciecha, gdzie mieści się jego rodzinna parafia. Tu przystępował do pierwszej komunii świętej. Pod drugiej stronie ulicy aktor pokazał 150-letni budynek, w którym mieściły się salki katechetyczne i gdzie chodził na religię. Wracając z religii do domu z kolegami moczyli często nogi w strumieniu przy pobliskim dawnym młynie, nawet gdy rzeką płynęła kra... co niestety często kończyło się anginą ropną.

W samym Niewiadowie wspomnienia Wujek Czarek rozpoczyna na rogatkach osiedla, gdzie od razu rozpoznawany jest przez mieszkańców. - Swój człowiek - wita go przejeżdżający rowerzysta. Chwilę później aktor przypomina, że las, który leży między Niewiadowem a Ujazdem sadziła klasa ósma, której wychowawcą był ojciec Pazury. Sam Czarek był wtedy w pierwszej klasie.

Chwilę później Pazura jest już przed okazałą siedzibą Gminnego Ośrodka Kultury.

- Kiedyś w tym miejscu był zwykły blaszak, zimą było zimno, a latem upalnie. Z kolegami się tu spotykaliśmy, bo to było jedyne miejsce kulturalne w Niewiadowie. A teraz proszę spojrzeć: Europa. Miałem tu kiedyś przyjemność występować ze swoim kabaretem. Publiczność to, nie uwierzycie, sami znajomi... - wspomina aktor.

Na tyłach GOK-u stał hotel, w którym mama aktora dorabiała sobie na recepcji, a przy okazji dzwoniła do syna, gdy nocowali tu jacyś znani aktorzy. Następnym krokiem jest szkoła w Niewiadowie, gdzie mały Czarek z bratem Radkiem i rodziną mieszkali, bo tata, jako że był nauczycielem, dostał mieszkanie służbowe.

- Trzy pierwsze okna na poddaszu z prawej strony to było mieszkanie państwa Pazurów: pokój, łazienka i kuchnia. Był też jeden wielki walor, bo szkoła to było jedyne miejsce na osiedlu, gdzie była bieżąca ciepła woda. Na około nie było nic, tylko las i boisko. To tutaj pierwszy raz dostałem w nos, zalałem się krwią i bałem się powiedzieć mamie, bo bym dostał lanie, że się bije...- wspomina Cezary i dodaje, że dziś ta szkoła jest trzy razy większa niż była i bardzo nowoczesna. - Boisko szkolne... proszę. Jak ja bym miał kiedyś takie warunki, to bym był Lewandowskim - dodaje.

Za salą gimnastyczną dzieci uprawiały ogródek i miały swoje warzywa, a przed szkołą zimą była wielka ślizgawka. - Łza się w oku kręci, powiem wam - wzrusza się aktor i dodaje, że miał świetnych nauczycieli. - Najlepszy byłem z fizyki, matmy, chemii, jak poszedłem do liceum, to mogłem cztery lata odpoczywać. Polonistkę mieliśmy wybitną, i mój ojciec, który uczył śpiewu, też był wybitny...

Podczas spaceru po lesie, Cezary wspomina, jak powiedział kolegom z podwórka, że będzie aktorem. Zapytali go, czy będzie go widać w telewizji, a gdy potwierdził, śmiechu i drwinom nie było końca. Koledzy znaleźli w śmietniku klapę od telewizora i kazali mu się tam pokazać. - Byłem lekko zniechęcony, ale pomyślałem, no to jeszcze zobaczymy... - mówi Pazura.

Przed siedzibą klubu KS Stal Niewiadów Cezary Pazura wspomina coroczne imprezy z okazji Dnia Metalowca, a kilka metrów dalej zauważył dawne przedszkole, gdzie aktor zakochał się pierwszy raz. Z nostalgią aktor przypomina, że z okna oglądał ceglaną wieżę zakładów niewiadowskich, która stoi do dziś. Pod tą wieżą często chodził po mamę, która wracała z pracy.

- Po drodze mijałem może 200-300 osób i wszystkich znałem, każdemu mówiłem dzień dobry, dzień dobry, dzień dobry... - wspomina.

Następny punkt wycieczki do budynek dawnego kina Wrzos, gdzie filmy były wyświetlane dwa razy w tygodniu: wtorek 18.30 i piątek 18.30. Były też tu występy m.in. śpiewał Marek Perepeczko. Gdy Pazura z kolegami przy pobliskich drzewach grali w siatkówkę, Perepeczko znany wówczas z roli Janosika wyszedł do nich i zapytał czy może zagrać.

Ostatnim miejscem na trasie Wujka Czarka jest blok nr 15, gdzie rodzice przeprowadzili się, gdy aktor miał 8 lat, a jego brat Radek rok. Przed blokiem uczył swojego młodszego brata grać w piłkę.

- Przed tym blokiem cuda się działy - mówi Czarek, a chwilę później rozpoznają go dawni sąsiedzi, którzy do dziś tam mieszkają i pamiętają Czara i Radka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki