Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cezary Tomczyk: "Nie wymyślił mnie Biernat, a pani premier" [ROZMOWA]

rozm. Marcin Darda
Cezary Tomczyk, przyszły rzecznik rządu, mówi, że stanowiska nie zawdzięcza Andrzejowi Biernatowi, tylko premier Ewie Kopacz
Cezary Tomczyk, przyszły rzecznik rządu, mówi, że stanowiska nie zawdzięcza Andrzejowi Biernatowi, tylko premier Ewie Kopacz archiwum prywatne
Z Cezarym Tomczykiem, posłem Platformy Obywatelskiej i przyszłym rzecznikiem rządu, rozmawia Marcin Darda

Kto Pana wymyślił w roli rzecznika rządu?
Propozycja padła od pani premier Ewy Kopacz, która zdradziła mi kulisy mojego powołania na tę funkcję. Ale przede wszystkim postawiła przede mną konkretne cele, bym był rzecznikiem zawsze przygotowanym merytorycznie, żebym opierał się przede wszystkim na faktach, nie na opiniach, bym także wniósł do rządowej komunikacji dużo pozytywnej energii. Na tym będę się koncentrował.

To znaczy, że premier znała Pana z jakichś wystąpień medialnych? Bo nie wszyscy Pana z tym kojarzą.

Panią premier poznałem wiele lat temu dzięki mojemu przyjacielowi Radosławowi Witkowskiemu, który był posłem PO i jest bliskim współpracownikiem pani premier oraz prezydentem Radomia. W roli marszałka Sejmu spotykała się z młodymi posłami, również ze mną, by rozmawiać o Polsce.

A są publicyści, którzy sadzą, że zawdzięcza Pan tę funkcję Andrzejowi Biernatowi, który miał postawił taki warunek odchodząc z rządu

Po pierwsze, jest to zupełna bzdura, a po drugie, każdy, kto zna premier Ewę Kopacz, wie, że ona nie ulega żadnym naciskom. Wystarczy przypomnieć sprawę szczepionek na ptasią grypę, gdy pani premier przeciwstawiła się opinii publicznej i koncernom farmaceutycznym, i de facto miała rację. To twarda osobowość.

Ale na razie Cezary Tomczyk nie zasłynął jakąś wyrazistością poglądów, a rzecznik rządu powinien być wyrazistą osobowością.

Mam być rzecznikiem merytorycznym. Dotychczas koncentrowałem się na dobrej pracy w komisjach sejmowych i na pracy dla okręgu sieradzkiego, a nie na froncie medialnym. Teraz cel, który przede mną postawiono i na którym się skupię, to zmiana stylu debaty publicznej, a będę miał na nią spory wpływ. Chcę tę debatę podnieść na wyższy poziom, by więcej w niej było faktów, a nie opinii, byśmy mówili o rządowej ofercie, która jest na stole. Teraz sytuacja jest taka, że ta debata publiczna jest zakrzyczana, panuje powszechne przekonanie, że rację ma tylko ten, kto mówi głośniej, a nie ten, kto ją ma. Naszym celem nie będzie mówienie ludziom, co mają myśleć, tylko przekonanie ich do naszej oferty. Debata nie może być krzykiem, musi znów stać się argumentem i ja się chcę tym właśnie zająć.

Ryzykuje Pan jednak, bo będąc twarzą niepopularnego rządu, może Pan zostać też twarzą porażki Platformy. Porażki najbardziej spektakularnej od lat w polskiej polityce.

Wejście do polskiego rządu to dla mnie wielki honor i przede wszystkim w ten sposób to traktuję. Nawet jeśli będą to tylko cztery miesiące, to chodzi przecież o setki decyzji, które są podejmowane każdego dnia. Tak naprawdę w ciągu jednego dnia w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów można zrobić tyle, ile przez rok w innych miejscach. Już pierwszego dnia mojej obecności w tym miejscu tak właśnie się działo. Rząd to jest miejsce, gdzie dzieje się polityka, to przecież centrum rządzenia państwem.

A może jest tak, że to wcale nie jest ryzyko. Mamy rokwyborczy, a Platforma byłaby niepoważna, gdyby swojemu ministrowi w okręgu dała inne miejsce niż pierwsze na liście wyborczej. A przecież rzecznik ma darmową kampanię wyborczą, codziennie jest w telewizji...

Platforma Obywatelska jest demokratyczną partią, a swoje listy wyborcze tworzy od dołu, a nie od góry, jak to się dzieje u naszych konkurentów politycznych. Ale ja o październikowych wyborach nie myślę w tej chwili, bo dla mnie stanowisko rzecznika rządu to jest najwyższa odpowiedzialność oraz konkretna misja do wykonania. Traktuję ja jako największe zawodowe wyzwanie w moim życiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki