MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Charyzmatyczny jezuita nauczał w Łodzi

Maciej Kałach
W hali zebrało się około tysiąca słuchaczy, którzy pilnie notowali myśli jezuity.
W hali zebrało się około tysiąca słuchaczy, którzy pilnie notowali myśli jezuity. Jakub Pokora
Do Łodzi w weekend przyjechał ojciec Marc Rastoin, charyzmatyczny francuski jezuita, jeden z najwybitniejszych znawców świętego Pawła w Europie.

- Kiedy nie dostałem się na studia i rzuciła mnie dziewczyna, włóczyłem się po mieście jak łobuz. Dużo piłem. On mnie odmienił - wyznawał Maciej ze sceny, umieszczonej w hali Szkoły Mistrzostwa Sportowego przy ul. Milionowej. Podobnych wyznań w weekend było jednak mnóstwo.

W hali zebrało się około tysiąca słuchaczy, którzy pilnie notowali myśli jezuity. Ojciec Marc Rastoin wyjaśniał zawiłości planu Bożego.

- Większość Żydów nie uwierzyła w Jezusa, aby zniechęcony tym św. Paweł udał się nauczać pogan - można było usłyszeć za pośrednictwem tłumacza od ojca Marca Rastoin.

Nad głową mówcy wyświetlały się liczby, wskazujące na odpowiedni werset w kolejnych listach św. Pawła, a wtedy słuchacze odnajdywali odpowiedni fragment w Piśmie Świętym. Jego egzemplarz był obowiązkowym ekwipunkiem każdego uczestnika weekendowego łódzkiego spotkania Ośrodka Odnowy w Duchu Świętym.

To właśnie ta wspólnota zaprosiła charyzmatycznego jezuitę do Polski.

- Przyjechali do nas ludzie z całej Europy, m.in. z Niemiec i Norwegii. Chociaż zdecydowanie najwięcej jest Polaków - opowiadał Michał Frąckowicz. Goście spotkania rozlokowali się w czterech łódzkich hotelach.

Kto wcześniej nie zapisał się na uczestnictwo w spotkaniu, nie mógł liczyć na udział w wykładach. Za to w sobotę wieczorem można było wejść do hali SMS-u na wieczorny występ zespołu Mocni w Duchu, gdzie kolejne piosenki o Zbawicielu przedzielały opowieści o nawróceniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki