W Mikołaja wciela się m.in. Wiktor Malinowski, właściciel agencji Ergo-Media z Łodzi. - To najprzyjemniejsza praca, jaką w życiu wykonywałem, a podejmowałem się wielu zajęć - zapewnia Wiktor Malinowski. - Aby ją wykonywać, trzeba lubić dzieci i mieć dobre serce. Jestem zapraszany do domów i do przedszkoli. Mogę także pojawić się w firmie, ale takich zapytań i zleceń jest najmniej. Współpracuję także ze studentami, ale jest problem z dyspozycyjnością, są na uczelni wtedy, gdy przedszkola zapraszają Mikołajów.
Kandydat na profesjonalnego rozdającego prezenty nie może być zbyt wysoki. Górna granica wzrostu to 188 centymetrów. W firmie nie ma bowiem strojów na wyższe osoby, a odpowiednio wykonane ubrania są bardzo ważne dla właściciela agencji. Półgodzinna wizyta świętego w mikołajki w domu kosztuje blisko 250 zł, w Wigilię ponad 300 zł. W pozostałe dni w grudniu jest taniej, cena nie przekracza 190 zł. Można też liczyć na dodatkowe efekty, na przykład: wejście Mikołaja w dymie i przy muzyce. Trzeba za to dopłacić 50 zł netto.
Część terminów w firmie Wiktora Malinowskiego jest już zarezerwowana, choć są jeszcze wolne miejsca. Podobnie jest w firmie Włodzimierza Koziary, która zapewnia wizyty Mikołaja w Łodzi i Pabianicach. - Najpopularniejszy termin to Wigilia, godzina 18 - mówi Włodzimierz Koziara. - Klienci rezerwują ten termin z wielomiesięcznym wyprzedzeniem, czasami już podczas świątecznej wizyty.
Pan Włodzimierz zatrudnia dziesięciu Mikołajów. Muszą to być mężczyźni, którzy skończyli 50 lat, mają minimum 175 centymetrów wzrostu i ważą ponad 100 kilogramów. Mile widziana jest własna broda, kandydaci potrafią ją zapuszczać nawet pół roku. Młodsi i niżsi mężczyźni, nawet dobrze ucharakteryzowani, zdaniem pana Włodzimierza, nie będą wyglądać i zachowywać się wiarygodnie. Można za to liczyć na zarobki od 1.000 zł wzwyż, a zależy to od wielu czynników.
Wizyta wigilijna i świąteczna Mikołaja z firmy pana Włodzimierza kosztuje 200 zł (netto). 50 zł trzeba dopłacić, jeśli święty ma rozmawiać z dziećmi i rodziną po angielsku. Osoby, które zdecydują się na wizytę w ostatnim tygodniu przed świętami, muszą się liczyć z wydatkiem 300 zł netto.
Do pracy szykuje się już pan Tadeusz, czyli łodzianin, który dwa lata temu wygrał casting organizowany przez Manufakturę. Będzie to jego trzecia gwiazdka w tej roli. Pan Tadeusz w pracy pojawi się w pierwszy weekend grudnia. Od dnia jego imienin będzie sobie można z nim zrobić zdjęcie za opłatę, a pieniądze trafią do fundacji, z którą współpracuje Manufaktura.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?