- W czwartek o godz. 5 rano, złomiarze zaczęli wybijać i wyrywać pozostałe okna i dźwigary podtrzymujące dach i stropy - alarmuje nasz Czytelnik. - Wezwaliśmy policję, ale bez pomocy właściciela, zabytkowy budynek w kilka miesięcy może stać się ruiną.
Złodzieje wybili dziurę w murze, postawionym w zeszłym miesiącu dla zabezpieczenia obiektu. Przez nią dostają się na teren fabryki. W piątek natrafiliśmy tam na policjantów, którzy akurat zatrzymali złomiarza. Razem z kolegą próbował wynieść metalowe ramy okienne. Jego wspólnik zdołał uciec stróżom prawa.
- Policja cały czas tu kogoś zatrzymuje. Ludzie będą kraść, bo wokół panuje duża bieda - mówią okoliczni mieszkańcy.
Zabytkowa fabryka należy do miasta. Poinformowaliśmy magistrat o tym, że znów wkroczyli do niej złodzieje. Odpowiedź?
- Nie dotarły do nas jeszcze żadne sygnały w tej sprawie - mówi Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi. - Ubytek w murze na pewno zostanie jak najszybciej naprawiony.
Na początku lipca pisaliśmy o złomiarzach rozkradających budynek. Po naszej interwencji, fabryka została zabezpieczona. Jednak już wtedy było jasne, że może to nie wystarczyć.
- Żeby całkowicie zabezpieczyć fabrykę należałoby m.in. zamurować okna na wszystkich kondygnacjach. Koszty byłyby ogromne - mówił w lipcu Masłowski.
W budynku od 1914 r. mieściły się zakłady włókiennicze Emila Goldy. Obiekt jest przykładem łódzkiej zabudowy fabrycznej i figuruje w łódzkiej ewidencji zabytków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?