Gdy ogłaszano wczoraj, że warszawiacy otrzymają możliwość odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz, poważne osobistości życia publicznego odkrywały w tym czasie Amerykę. Że referendum w obecnym kształcie i czasie to głupota. Bo do wyborów został rok i zwyczajnie się nie opłaca. Że całe - przedsięwzięcie zbudowane jest jedynie na negacji, bez nakreślenia jakiejkolwiek konstruktywnej propozycji na najbliższą przyszłość. Zresztą co tu nakreślać, skoro wiadomo, że po obaleniu prezydenta z partii rządzącej, szef tej partii i premier zarazem, wstawi do ratusza przedstawiciela partii nie opozycyjnej, lecz dokładnie tej samej, która rządziła miastem dotąd. Czyli, że nic się nie zmieni. Czegoś nam to nie przypomina? Pewnie, że tak, przerabialiśmy tę śpiewkę w Łodzi już nieraz.
Co teraz zrobi HGW? Na korzystanie z doświadczeń swojej imienniczki z Łodzi jest już za późno, żadna rada mieszkańców nie pomoże. Pozostaje uważna analiza upadku Jerzego Kropiwnickiego. On sam po latach uważa, że błędem było wezwanie zwolenników do pozostania w domach. Ale niekoniecznie ma rację. Nie po to ludzie chodzą na referenda, żeby głosować na "tak".
Piotr Brzózka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?