Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co tydzień Grudzień: Łódź „odkorkowana”?

Jacek Grudzień
Zanim postaram się odpowiedzieć na pytanie zawarte w tytule, najpierw o najdziwniejszej moim zdaniem internetowej deklaracji jaka pojawiła się przed meczem Polska - Portugalia.

Chodzi o hasło podchwycone przez tysiące ludzi: „jak wygrają nasi piłkarze z Portugalią, lub jak wygramy Euro to golę się na Pazdana”. Z jednej strony wypada się cieszyć, że gwiazdą kadry staje się obrońca doceniany za ambicję i waleczność. Z drugiej golenie głowy przez mężczyzn co najmniej od paru lat jest czymś zupełnie naturalnym i realizację takiego zakładu trudno uznać za wyczyn. Przed laty było zupełnie inaczej. Gdyby takie deklaracje padały np. w 1974 roku, gdy „orły Górskiego” zdobywały medal na mistrzostwach świata, to uznawano by je za przejaw „skrajnego” poświęcenia. Mężczyźni dbali wtedy o włosy jak nigdy. Kto pamięta bujne czupryny Gorgonia, Szymanowskiego ten wie. Nawet Grzegorz Lato starannie pielęgnował to, co mu na głowie zostało i biegał z obowiązkową wtedy u „łysiejących naturalnie” mężczyzn tak zwaną plerezą, czyli zasłaniającymi szyję włosami z tyłu. Mężczyźni ogoleni do gołej skóry w powszechnym odbiorze to byli albo rekruci zasadniczej służby wojskowej, albo więźniowie. Nawet jak mężczyzna miał niewiele włosów, to starannie je pielęgnował. Słynne były tzw. zaczeski, czyli hodowanie długiego kosmyka i robienie z niego czegoś, co przypominało grzywkę. Golenie głów na łyso było jeszcze wydarzeniem, gdy mistrzostwo Polski w piłce nożnej w 1998 roku zdobywał Łódzki Klub Sportowy. Na potrzeby kampanii reklamowej świeżo upieczonym mistrzom robiono „gładkie głowy” . Jeśli dobrze pamiętam wyłamał się z tego Grzegorz Krysiak, którego żadne zachęty nie przekonały do rezygnacji z fryzury. Drużyna „prawie” łysych piłkarzy odpadła w eliminacjach Ligi Mistrzów z późniejszym triumfatorem Manchesterem United. Przypuszczam, że dziś taka zbiorowa kampania reklamowa byłaby niemożliwa, bo wygląd piłkarza i jego wizerunek też może być zapisany w kontrakcie nawet w naszej lidze. A deklaracje z okazji „fryzury na Pazdana” przypominają te, gdy tysiące ludzi na zdjęciach w Internecie przyprawiało sobie „wąsy Adama Małysza” . Większość kibiców zapewne nie wie, czy głowa Michała Pazdana to jego świadomy wybór, czy wybór natury. Bo większość naszych piłkarzy włosy traktuje szczególnie. Patrząc na starcia Krychowiaka niejedna kobieta zapewne zastanawia się, jakich kosmetyków używa nasz gwiazdor, że po 90 minutach walki nawet jeden włos nie „psuje” nienagannej fryzury. I patrząc na młodych adeptów futbolu biegających po „orlikach” możemy stwierdzić, że taki nadchodzi trend. Starannie ułożonych włosów. Pod tym względem dla gimnazjalistów wzorem jest Łukasz Piszczek, który przez lata prezentował podniesioną „sztywną grzywkę” .

I pisząc o sprawach dotyczących naszych reprezentantów przyszła mi do głowy myśl, że mogły być takie osoby naszym kraju, które przed decydującym karnym w meczu ze Szwajcarią trzymały kciuki za bramkarza przeciwników. To mogli być organizatorzy festiwalu Transatlantyk, którzy nie przewidzieli, że ćwierćfinał mistrzostw Europy w piłce nożnej, w którym po raz pierwszy w historii zagra Polska, rozpocznie się gdy będzie trwała gala zamknięcia festiwalu. Bardziej pechowo nie mogło być. Sądzę, że przy obecnym poziomie polskiej reprezentacji organizatorzy imprez kulturalnych będą analizować kalendarze imprez mistrzowskich z „naszym” udziałem. I na koniec o pytaniu zadanym w tytule. Dziś o 12 samochody pojadą wschodnią obwodnicą autostradową Łodzi. To wydarzenie, na które miasto czekało kilkadziesiąt lat. Pewnie jeszcze nie w najbliższych dniach i tygodniach, ale po wakacjach przekonamy się jak bardzo zmieni to życie nie tylko zmotoryzowanych łodzian. A pytań jest sporo. Najważniejsze, czy ta obwodnica „odkorkuje Łódź”? Moim zdaniem w śródmieściu będzie jeździło się podobnie jak teraz, ale aleja Włókniarzy może stać się „luźniejszą” arterią. Czy rondo w Strykowie się rozluźni ? To zagadka, na którą moim zdaniem nikt w tej chwili nie odpowie. I dla podróżujących z Łodzi do Warszawy. Czy autostrada A2 zakorkuje się, bo wjadą na nią auta jadące z Dolnego i Górnego Śląska wybierające do tej pory „gierkówkę”? Obawiam się, że tak i pewnie przekonamy się o tym już wkrótce. I teraz pozostaje nam kibicować jak najszybszej budowie najważniejszej dla aglomeracji łódzkiej, czyli S-14. Tu zagadek jest dużo mniej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki