Nieznana jest natomiast reakcja Nałęcza, i innych polityków, na słowa ambasadora Ukrainy przy ONZ Jurija Serhejewa, który miał stwierdzić, że oskarżenia banderowców z UPA o zbrodnie wojenne zostały sfabrykowane. Na razie oburzyło się tylko rosyjskie MSZ: Wypowiedziami takimi oficjalny przedstawiciel Ukrainy obraża pamięć ofiar II wojny światowej: Rosjan, Ukraińców, Żydów, Polaków bestialsko zamordowanych przez ukraińskich nacjonalistów.
Ponieważ Tomasz Nałęcz jest doradcą prezydenta RP ds. historii, dobrze byłoby poznać jego stanowisko i w tej sprawie. Może ambasador Ukrainy przy ONZ ma rację, że szlachetni banderowcy nikogo nie mordowali, a te 100 tysięcy Polaków ogarnął amok i sami się porąbali na śmierć? A może ambasador nic nie mówił, tylko wszystko wymyślili Ruscy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?