Podobnie jest w szpitalu w Piotrkowie Trybunalskim. W środę leżało w nim siedmiu pacjentów zakażonych koronawirusem. Pacjenci w stanach nagłych, u których wykryto COVID-19 najpierw leczeni są na ostrą dolegliwość, później kierowani do jednego ze szpitali zakaźnych.
Jak podkreśla Aneta Grab, rzeczniczka prasowa szpitala, obecność pacjentów zakażonych nie powoduje utrudnień w pracy szpitala i wyłączania z pracy personelu. - Jeżeli personel jest szczepiony to nie ma obowiązku wdrażania kwarantanny – podkreśla rzeczniczka. Jak dodaje jest to zgodne z obecnymi wytycznymi.
CZYTAJ DALEJ >>
.
KA210402LN_005.JPG
Szpitale nadal badają wszystkich pacjentów przyjmowanych na oddziały. Jeśli przyjęcie jest planowane, wcześniej wykonywany jest PCR, jeśli nagłe – zwykle jeszcze w karetce robiony jest test antygenowy. Potem pacjent trafia do części izolacyjnej, gdzie oczekuje na wynik testu PCR.
Jednocześnie rośnie liczba pacjentów chorych na COVID-19, którzy wymagają leczenia szpitalnego. Wczoraj w całym regionie było już 228 pacjentów z COVID-19. To o jedną trzecią więcej niż tydzień temu. Powoli zwiększana jest liczba łóżek, obecnie dla zakażonych zarezerwowane są 652 miejsca w łódzkim Biegańskim, oraz w szpitalach w Zgierzu, Bełchatowie, Tomaszowie i Radomsku. Jest też gotowy plan awaryjnego przekształcania oddziałów zwykłych w covidowe. Szpitale wiedzą wcześniej, na którym etapie rozwoju epidemii ich oddziały mają być zamieniane. Ma to ułatwić planowanie przyjęć.
Liczba zakażeń rośnie. Wczoraj w regionie odnotowano 214 nowych zakażeń, ostatnio tak dużo było w maju