Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarna dziura. Szósta porażka z rzędu. Pogoń Szczecin - ŁKS 1:0

R. Piotrowski
Jose Pirulo i Artur Bogusz [Fot. Grzegorz Gałasiński]
Piłkarze ŁKS przegrali w Szczecinie z Pogonią 0:1 w 8. kolejce ekstraklasy. To szósta z rzędu porażka beniaminka z Łodzi.

Kiedy sześćdziesiąt lat temu ŁKS po raz pierwszy w lidze zmierzył się z Pogonią Szczecin spotkanie to anonsowano jako pojedynek Dawida z Goliatem, a końcowy remis 1:1 uznano za wielką niespodziankę, ełkaesiacy byli bowiem wówczas mistrzami Polski a „Portowcy” dopiero debiutowali w najwyższej klasie rozgrywkowej. W niedzielę rolę niejako się odwróciły. Beniaminkiem, który w dodatku przegrał pięć meczów z rzędu, był ŁKS, natomiast karty wedle przewidywań ekspertów mieli rozdawać zajmujący po siedmiu kolejkach trzecie miejsce w tabeli gospodarze. Za Pogonią przemawiał atut własnego boiska, niezwykle szczelna defensywa (tylko cztery stracone gole), a i wydawało się, że wyższe morale. Podopieczni trenera Kazimierza Moskala musieli bowiem przetrawić nie tylko czarną serię porażek, ale i „zawieszenie” podejrzewanego o stosowanie dopingu Michała Kołby.

Odkąd golkiper rozpoczął wiosną 2015 roku kolejną przygodę z łódzkim klubem posterunek opuścił tylko czterokrotnie. W Szczecinie kapitana między słupkami bramki beniaminka zastąpił Dominik Budzyński. Rezerwowy dotąd bramkarz bardzo długo czekał na swoją szansę i trzeba przyznać, że akurat on w niedzielę spisywał się znakomicie. W 9. minucie obronił groźne uderzenie głową Santeri Hostikki, w 23. minucie zatrzymał futbolówkę po silnym strzale Sebastiana Kowalczyka, a pod koniec pierwszej odsłony widowiska w odstępie kilku sekund dwukrotnie odprawił z kwitkiem szturmujących jego "świątynię" piłkarzy Pogoni.

Szczecinianie częściej od łodzian operowali piłką, natomiast ŁKS, tym razem schowany za podwójną gardą, cofnął się nieco bardziej niż ma to w zwyczaju i postanowił żerować przede wszystkim na błędach Portowców przy wyprowadzaniu piłki. W ten sposób łodzianie czterokrotnie zagrozili bramce Dante Stipicy, ale bliscy powodzenia zwłaszcza w 39. minucie, gdy Daniel Ramirez zagrał w tempo do Patryka Bryły, a piłka po strzale tego ostatniego odbiła się od głowy bramkarza Pogoni a potem trafiła w poprzeczkę.

Po zmianie stron przewaga szczecinian nie podlegała już dyskusji. Łodzianie, wbrew przedmeczowym zapewnieniom skupili się na przeszkadzaniu rywalom, a kiedy już zdołali przejąć piłkę bardzo szybko się jej pozbywali, co tylko napędzało podopiecznych Kosty Runjaić. Owszem, ŁKS przegrał pięć poprzednich ligowych spotkań, ale w tym sezonie nie zaprezentował się jeszcze tak bez wyrazu, jak po przerwie w Szczecinie.

W drugiej połowie łodzianie oddali jeden celny strzał autorstwa Michała Trąbki, który zastąpił na boisku Daniela Ramireza. I to w zasadzie tyle, jeśli chodzi o ofensywę ŁKS po przerwie. Pogoń częściej utrzymywała się przy piłce, oddała znacznie więcej uderzeń na bramkę i nawet biegała więcej od ełkaesiaków, co w poprzednich spotkaniach łodzian było nie do pomyślenia.

Co ciekawe, pomimo tego ŁKS miał szansę wrócić do Łodzi z jednym punktem i być może tak by się stało, gdyby nie... dziura.
O porażce łodzian kolejny raz w tym sezonie zadecydowały indywidualne błędy. O pomstę do nieba woła to, czego dopuścili się piłkarze gości w 64. minucie, gdy Adam Buksa niezbyt precyzyjnie uderzył z rzutu wolnego, a ustawieni w murze gracze w białych koszulkach rozstąpili się jak Morze Czerwone. Dominik Budzyński nie miał szans. Futbolówka wpadła do siatki, dzięki czemu Pogoń zgarnęła kolejny komplet punktów. A zgarnęła je, bo po golu napastnika „Portowców” ŁKS nie nie zdołał ani razu poważnie zagrozić bramce Dante Stipica.

ŁKS przegrał szósty mecz z rzędu i zamyka ekstraklasową tabelę. Za tydzień zmierzy się z innym kandydatem do spadku, Arką Gdynia. Czy limit szkolnych błędów został w al. Unii 2 wyczerpany?

Pogoń Szczecin - ŁKS Łódź 1:0 (0:0)
Gole: 1:0 Adam Buksa (64)
Żółte kartki: Matynia - Ramirez, Bogusz, Kalinkowski, Kujawa
Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków)
Pogoń: Dante Stipica – Jakub Bartkowski, Kóstas Triantafyllópoulos, Benedikt Zech, Hubert Matynia (81, Igor Łasicki), Sebastian Kowalczyk, Damian Dąbrowski, Zvonimir Kožulj, Marcin Listkowski (85, Iker Guarrotxena), Santeri Hostikka (76, Michális Maniás), Adam Buksa. Trener: Kosta Runjaić.
ŁKS: Dominik Budzyński – Jan Grzesik, Kamil Juraszek, Jan Sobociński, Artur Bogusz, Bartłomiej Kalinkowski (81, Piotr Pyrdoł), Łukasz Piątek, Wojciech Łuczak, Daniel Ramirez (72, Michał Trąbka), Patryk Bryła (64, Rafał Kujawa), Jose Antonio Ruiz Pirulo. Trener: Kazimierz Moskal.
Widzów: 3829.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki