Protest jest ogólnopolski. Przystępują do niego nie sędziowie, lecz urzędnicy pracujący w sekretariatach, biurach obsługi interesantów itp. Narzekają oni na kiepskie zarobki wynoszące od 1,3 do 2 tys. zł na rękę. Niektórzy z nich mają nawet 20-letni staż pracy.
- Tymczasem koszty utrzymania rosną i ludzie mają komorników na głowie. Rozmowy o podwyżkach z resortem sprawiedliwości nic nie dają, dlatego zdecydowaliśmy się na taki protest. Jeśli nie przyniesie on efektu, to nasza akcja zostanie zaostrzona. W jaki sposób? Decyzję w tej sprawie podejmiemy później - mówi Robert Paszkiewicz, przewodniczący Niezależnego Związku Zawodowego Pracowników Sądów Rejonowych w Łodzi, pracujący jako inspektor w Sądzie Rejonowym dla Łodzi Śródmieścia.
Inną formą protestu ma być wzięcie dnia urlopu na żądanie i oddanie krwi honorowo, czyli absencja w sądzie. Jak nas poinformował Robert Paszkiewicz, w łódzkich sądach działają dwa związki zrzeszające w sumie około 200 członków, podczas gdy urzędników sądowych jest około 1,5-1,6 tys. zł. Ilu z nich poprze protest? Przekonamy się dzisiaj.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?