W najbliższy poniedziałek planowany jest ogólnopolski strajk kobiet. Jego celem jest sprzeciw wobec zaostrzenia ustawy aborcyjnej. Projekt ustawy całkowicie zabraniającej przerywania ciąży jest już po pierwszym czytaniu w Sejmie. Według tych przepisów kobieta nie będzie mogła dokonać aborcji, nawet gdy ciąża jest wynikiem gwałtu, gdy ciąża zagraża jej życiu i zdrowiu, i gdy płód jest ciężko uszkodzony. Kobiecie i lekarzowi, który przeprowadziłby jej zabieg usunięcia ciąży, groziłaby odpowiedzialność karna i 3 lata pozbawienia wolności.
Dla wielu Polek nowa ustawa jest, nie do przyjęcia. Dlatego nie zamierzają tego dnia przyjść do pracy. Biorą urlop (zaplanowany, na żądanie albo bezpłatny) lub dzień opieki nad dzieckiem. Do piątku udział w tym wydarzeniu zadeklarowało na facebooku prawie 70 tysięcy osób. Do udziału w strajku zachęca m.in. aktorka Krystyna Janda.
- Nie zagram spektaklu ‘Maria Callas. Master Class’ - napisała na swoim facebookowym profilu aktorka. - Postanowiłam solidarnie przyłączyć się do jednodniowego Strajku Kobiet Polskich, zorganizowanego w proteście przeciwko zamachowi na ich życie, prawa i wolność. Proszę o zrozumienie.
Czytaj:Ogólnopolski strajk kobiet. Urzędniczki wezmą w poniedziałek wolne?
Strajk jest organizowany na wzór tego, jaki 41 lat temu zrobiły mieszkanki Islandii. 90 proc. Islandek jednego dnia nie przyszło do pracy, a te, które zajmowały się domem, nie przygotowały posiłków i nie zajmowały się dziećmi. Przyczyną strajku były nierówności w płacach i bagatelizowanie pracy, którą wykonują kobiety. Islandki zebrały się na placach i w parkach, gdzie dyskutowały o dyskryminacji ze względu na płeć. Kraj na jeden dzień przestał działać. Wiele szkół zostało zamkniętych, nie funkcjonowały całe biura, a w wielu miejscach pracy biegały dzieci, bo... mężczyźni nie mieli z kim zostawić swoich pociech.
Dziewuchy Dziewuchom Łódź, czyli nieformalna grupa kobiet, na niedzielę, 2 października, zaplanowały Marsz w Obronie Praw Kobiet. Manifestacja rozpocznie się o 14 przy Centralu II. Uczestnicy przemaszerują Piotrkowską do pl. Wolności.
Czarny protest w Łodzi: "Oprócz macic mamy mózgi, decydujmy same" [ZDJĘCIA,FILM]
Na absencje urzędniczek szykuje się w poniedziałek Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego. Pracuje tam ponad 1 tys. osób, z czego 75 proc. to kobiety. Zielone światło dał im marszałek Witold Stępień (PO) ogłaszając, że każda z urzędniczek może tego dnia wziąć urlop na żądanie bądź skorzystać z urlopu wypoczynkowego. W poniedziałek nie pojawią się w pracy m.in. dwie członkinie zarządu województwa łódzkiego: Joanna Skrzydlewska (PO) i Jolanta Zięba-Gzik (PSL). Z kolei nieobcności urzędniczek w „czarny poniedziałek” raczej nie spodziewają się w Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim, choć też ich nie wykluczają. Nie ma się co dziwić, ŁUW zarządzany jest przez wojewodę z nadania rządu PiS, przeciw któremu skierowany jest protest. W Skierniewicach nie zaplanowano na poniedziałek żadnego wydarzenia w ramach strajku. - Część pań planuje natomiast zamanifestować swoje poglądy, ubierając się na czarno - mówi Barbara Widulińska, doradca prezydenta. -Ja też przyjdę ubrana na czarno.
W urzędzie miasta w Sieradzu kilka pracownic zdecydowało się wziąć w poniedziałek urlop. - Urzędniczki mają prawo do własnych przekonań i nie robimy problemów, jeżeli chcą zaprotestować wobec ustawy zaostrzającej prawo aborcyjne - mówi Jarosław Trojanowski, sekretarz urzędu.
Podobnego zdania są władze sieradzkiego powiatu. - Jeżeli wszystkie panie pracujące w starostwie będą chciały wziąć urlop, to nie będzie problemu - mówi Marek Kanicki, wicestarosta sieradzki. - Sytuacja jest, jaka jest, to prawo faktycznie jest trudne dla kobiet.
W Tomaszowie czarny protest odbędzie się w poniedziałek na pl. Kościuszki. Kobiety mają się spotkać w od 13.30 do 15. Na proteście raczej nie będzie pracownic urzędu miasta, jak w piątek powiedziała nam Katarzyna Marchewka, sekretarz urzędu: - Nie otrzymaliśmy sygnałów na temat chęci udziału pracowników w jakimkolwiek strajku. W poniedziałek magistrat będzie pracował normalnie - dodała. Trudno się dziwić, by miało być inaczej, bo w Tomaszowie zarówno w magistracie, jak i starostwie, a co za tym idzie niemal we wszystkich podległych im placówkach, od ostatnich wyborów rządzi PiS.
Problem mają panie na Uniwersytecie Łódzkim, bo na poniedziałek uczelnia wyznaczyła inaugurację roku akademickiego. Część wykładowczyń zamierza przyjść ubrana na czarno. Jedna ze studentek Politechniki Łódzkiej podjęła próbę zdobycia poparcia dla strajku władz rektorskich i samorządu uczelnianego. Jak poinformowała, w obu przypadkach spotkała się z odmową, bo władze i samorządowcy tłumaczyli się potrzebą zachowania „apolityczności”. Wobec tego zaangażowane studentki zamierzają w poniedziałek rozdawać ulotki sprzeciwiające się zaostrzeniu prawa aborcyjnego w parku tuż przy kampusie i zachęcać inne studentki do „parkowego” strajkowania.
Współpraca: AS, MACH, MG, MD, BD, AMAG
| Poniedziałkowy strajk |
Podczas strajku zaplanowano mnóstwo wydarzeń w całym województwie. Od godz. 10 do 17 w Centrum Praw Kobiet w Łodzi będą spotkania, bezpłatne zajęcia jogi i z szydełkowania. W Meblotece Yellow będzie wystawiona Mównica Feministyczna, gdzie od południa będą prelekcje. O 18 w klubokawiarni Niebostan Partia Razem organizuje wydarzenie „Kobiety do polityki”. Kobiety ponadto zachęcają do udziału w rozmaitych akcjach charytatywnych. Podczas strajku panie zamierzają oddać krew, zawieźć karmę do schronisk, czy oddać zabawki dla domów dziecka czy fundacji pomagającym dzieciom niepełnosprawnym. Wiele kobiet zadeklarowało, że ubierze się na czarno, przyczepi do anteny samochodowej czarne wstążki i będzie rozdawało ulotki informujące o strajku. |
Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 19-25 września 2016 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
