Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czekają na pieniądze za Trasę Górna

Agnieszka Magnuszewska
Mieszkańcy ul. Romana, którzy mają być wysiedleni, czekają na odszkodowanie.
Mieszkańcy ul. Romana, którzy mają być wysiedleni, czekają na odszkodowanie. Krzysztof Szymczak
Pięć rodzin z ul. Romana musi opuścić wkrótce swoje domy. Zostaną one zburzone, a w ich miejsce powstanie Trasa Górna, która połączy ul. Pabianicką i Rzgowską. Niestety, do tej pory mieszkańcom nie wypłacono odszkodowania. Natomiast Zarząd Dróg i Transportu straszy ich eksmisją.

- Wyznaczono mi termin na 27 września. Muszę opuścić z rodziną swój dom, na który pracowałam pół życia i przenieść się do dwóch pokoi z kuchnią w bloku. Boję się, że w nich utkniemy, bo wciąż nie wypłacono nam pieniędzy - zaznacza Małgorzata Zubkowicz. - Ponoć minister transportu nie podpisał jeszcze decyzji o odszkodowaniu dla nas. Termin przełożono po raz czwarty.

- A nas się tylko zastrasza - oburza się Wiesław Krawczyk z ul. Romana. - W poniedziałek był u nas dyrektor zarządu dróg i straszył nas konsekwencjami eksmisji. Jak dobrowolnie nie opuścimy domów, to trafimy do takich lokali zastępczych, jakie nam dadzą, a nasze zwierzęta wywiozą do schroniska.

Pierwszą wycenę działek zaproponował mieszkańcom Górnej Zarząd Dróg i Transportu. Odrzucili ją, bo była za niska. Dlatego zażądali, by wyceny dokonali specjaliści wojewody.

- Były one jak najbardziej zadowalające, ale niestety, wciąż nie mamy pieniędzy. A to nie są czasy wojny, gdy zabiera się z domu to, co najcenniejsze i ucieka, bo każą - mówi pani Małgorzata. - Traktują nas, jak wrogów, a przecież my nie kwestionujemy budowy nowej drogi.

WIĘCEJ INFORMACJI O TRASIE GÓRNA!
Odszkodowania nie otrzymał też ojciec Sławomira Wojtaszyka, który mieszka przy ul. Faszynowej.

- Ojciec dostał pismo, że w ciągu siedmiu dni musi opuścić dom, bo inaczej zostanie przeprowadzona egzekucja. Ma Alzheimera, więc dla niego egzekucja oznacza tylko jedno, tym bardziej że w 1944 roku stawiany był pod ścianą. Powiedział, że rzuci się do studni. Musiałem więc mu zapewnić całodobową opiekę.

Niestety, odszkodowania jeszcze długo nie zostaną wypłacone. Powód? Mieszkańcy ul. Romana odwołali się od decyzji ZRiT, zezwalającej na budowę Trasy Górna.

- A my nie możemy orzec o odszkodowaniu do czasu aż minister transportu nie wyda nowej decyzji ZRiD. Kiedy to nastąpi, nie wiemy - przyznaje Piotr Klimczak, dyrektor wydziału gospodarki nieruchomościami i geodezji w Urzędzie Wojewódzkim. - Zapewniam, że jak tylko ona będzie, my wydamy decyzję o odszkodowaniu. Jesteśmy do tego przygotowani. Wycena, którą już wykonano, nie przepadnie. Jest ważna rok.

Jednak odszkodowanie będzie wypłacał ZDiT. Powinno mu to zająć około półtora miesiąca, ale nie wiadomo czy dotrzyma terminu. Na razie nie wypłacił jeszcze odszkodowania tym osobom, które zgodziły się na wycenę.

- Czekam na pieniądze od wiosny. Przeniosłem się do lokalu zastępczego, za który płacimy 600 zł czynszu, ale na działce pozostał jeszcze mój zakład. Handluję butlami gazowymi, więc nikt mi działki nie wynajmie. Muszę ją kupić - mówi Jan Knitta. - Jak firma upadnie, to będziemy się utrzymywać z mojej renty i macierzyńskiego córki.

Mieszkańcom ul. Romana obiecuje pomoc radny Tomasz Trela.

- Nikt nie może zmusić państwa do opuszczenia domów, jeżeli nie dostaliście odszkodowania. Jak będą chcieli was wyrzucić, to najwyżej zorganizujemy blokadę - pociesza mieszkańców. - To nie dyrektor ZDiT jest od podejmowania decyzji w mieście, tylko prezydent. Na środowej sesji zgłoszę wniosek, by prezydent Zdanowska po powrocie z Chin spotkała się z państwem osobiście na ul. Romana.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki