Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cztery zwycięstwa wystarczą, by Polacy zagrali w Final Six? Niekoniecznie

Paweł Hochstim
Po dwóch zwycięstwach nad reprezentacją Argentyny szanse Polaków na grę w finałach Ligi Światowej nieco wzrosły
Po dwóch zwycięstwach nad reprezentacją Argentyny szanse Polaków na grę w finałach Ligi Światowej nieco wzrosły FIVB
- Nie mówmy o Final Six, bo szanse mamy pewnie iluzoryczne - mówił jeszcze kilka dni temu kapitan siatkarskiej reprezentacji Polski Marcin Możdżonek. Dziś szanse awansu biało-czerwonych do turnieju finałowego Ligi Światowej są już większe, ale nadal musi się wiele zdarzyć, by Polacy polecieli do argentyńskiego Mar del Plata.

W tabeli grupy A prowadzi Bułgaria (14 pkt.), przed Brazylią (13), Stanami Zjednoczonymi (11), Francją (10), Polską (8) i Argentyną (4). Ci ostatni w walce się liczą, bo… awans mają pewny. Gospodarz turnieju finałowego co roku w fazie grupowej gra właściwie sparingi.

Do końca rozgrywek w grupie A, z której awans wywalczą dwie najlepsze drużyny pozostały dwie dwumeczowe kolejki, choć Francuzi, którzy już rozegrali osiem meczów, zagrają już tylko jedną - w najbliższy weekend w Argentynie. Nawet jeśli wygrają dwa razy za trzy punkty - to możliwe, bo przecież właśnie wywieźli cztery punkty z Brazylii - to i tak Polacy będą mieli szansę ją wyprzedzić.

Nie jest prawdą lansowana na antenie Polsatu teza, że cztery zwycięstwa dadzą biało-czerwonym awans. Byłaby ona prawdziwa, gdyby dodać do niej zdanie "za trzy punkty". Niestety, cztery wygrane po 3:2, czyli "dwupunktowe" niemal na pewno biletów do Mar del Plata nam nie dadzą.

Przeanalizujmy terminarz dwóch ostatnich kolejek. Brazylijczycy w najbliższy weekend podejmą Bułgarów, a za tydzień później, też u siebie, zmierzą się z Amerykanami. Wprawdzie ich dyspozycja dziwnie spadła, ale trudno przypuszczać, by nie zdołali wywalczyć awansu.

Załóżmy najbardziej prawdopodobny scenariusz, że wywalczą minimum cztery punkty z Bułgarami i cztery z Amerykanami, czyli zakończą grupę z dorobkiem 21 punktów. To zapewni im grę w finałach. Wydaje się zresztą, że cztery punkty Brazylii w meczach z USA i Bułgarią to najmniej korzystne realne założenie dla Polaków, ale takie właśnie rozpatrujemy, by sprawdzić szanse biało-czerwonych na awans.

Przy takich wynikach, sprawa drugiego miejsca rozstrzygnęłaby się w meczach Polaków ze Stanami Zjednoczonymi (w najbliższy piątek o godz. 20.15 w Katowicach i w niedzielę o tej samej porze we Wrocławiu) oraz w spotkaniach Polaków z Bułgarami (12 i 13 lipca w Warnie). Gdyby biało-czerwoni w starciach z Amerykanami zdobyli cztery punkty, nadal zachowaliby szanse awansu.

Sytuacja skomplikuje się, gdy drużyna Stanów Zjednoczonych wygra choć jeden mecz w Polsce za trzy punkty. Wówczas, na dwa mecze przed końcem, będzie miała trzy punkty przewagi nad Polską, a z kolei Bułgarzy, jeśli zdobędą dwa punkty w Brazylii, będą wyprzedzać biało-czerwonych aż o pięć punktów. Wtedy teoretyczne szanse nadal mieć będziemy, ale trzeba będzie wygrać dwa mecze w Warnie za trzy punkty. To bardzo mało prawdopodobne.

Ale gdyby Polacy wygrali z USA dwa razy po 3:0 lub 3:1, to wtedy przed starciem w Warnie… powinni być faworytami. Po pierwsze Bułgarzy będą po stratach w Brazylii (zakładamy maksimum dwa punkty drużyny trenera Camilo Placiego), a poza tym zmienią strefę czasową po dziesięciu dniach pobytu w Ameryce Południowej. To z pewnością im nie pomoże w grze z Polakami.

Scenariuszy jest bardzo wiele, ale każdy ma wspólny punkt - Polacy muszą wygrywać mecze. W przypadku choćby jednej porażki w najbliższych spotkaniach z reprezentacją Stanów Zjednoczonych, szanse zapewnienia sobie biletów do Argentyny drastycznie spadną.

Polski zespół w poniedziałek opuścił Gdańsk i jest już w Katowicach, gdzie przygotowuje się do piątkowego starcia z ekipą amerykańską. Na szczęście żaden z zawodników nie ma problemów ze zdrowiem, dlatego w piątkowy wieczór trener Andrea Anastasi, który odzyskał humor po dwóch wygranych z Argentyną, będzie mógł wystawić najsilniejszy skład. W wysokiej formie są liderzy naszej drużyny, czyli Bartosz Kurek i Michał Winiarski, co daje nadzieję kibicom na skuteczną walkę o finały Ligi Światowej. Obrońców tytułu nie powinno tam zabraknąć...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki