Koronawirus w Łódzkiem. Czwarta fala pandemii powoli słabnie
Czwarta fala koronawirusa powoli słabnie. Wczoraj odnotowano zaledwie 1061 nowych zakażeń, to niemal o 350 mniej niż tydzień temu. Z danych wynika, że szczyt epidemii w Łódzkiem przypadł na początku grudnia, teraz z każdym tygodniem zakażeń jest mniej.
Jednak sytuacja w szpitalach jest opóźniona o około dwa tygodnie. To oznacza, że szczyt przypada teraz. W niedzielę padł rekord tej fali -1960 zajętych miejsc covidowych. Jednak pacjentów od poniedziałku już nieco mniej. Wczoraj w szpitalach regionu leżały 1874 osoby leczone na COVID-19.
– Tydzień do tygodnia mamy wzrost jedynie o 50 chorych. To jest informacją dobrą – mówi wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński. Jak dodaje patrząc optymistycznie można założyć, że w szpitalach jesteśmy obecnie w szczycie czwartej fali pandemii.
Spadła też liczba pacjentów w szpitalu tymczasowym w Łodzi. W środę było ich zaledwie 95, w ubiegłym tygodniu - ponad 120. To oznacza, że wolne miejsca dla pacjentów z COVID-19 w Łodzi są. Gorzej jest w regionie. W ubiegłym tygodniu po raz pierwszy od początku grudnia wojewoda zdecydował o przekształceniu kolejnych 170 łóżek w covidowe. Od poniedziałku szpital w Zduńskiej Woli jest już wyłącznie covidowy, pacjenci mają mieć zapewnione świadczenia w innych szpitalach. Kolejne łóżka covidowe powstały w szpitalach w Tomaszowie Mazowieckim, Radomsku, Skierniewicach i w Sieradzu.
Nie wiadomo też, jak na pandemię wpłyną świąteczne spotkania i imprezy sylwestrowe.
- Może dojść do krótkiego zwiększenia liczby zakażeń, ale trend się nie zmieni – przekazuje wojewoda Tobiasz Bocheński.
Co to jest zapalenie gardła i migdałków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?