Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy biznesmeni wyłudzili 10 mln zł z agencji państwowej?

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Proces trzech przedsiębiorców oskarżonych przez prokuraturę o wyłudzenie 10 mln zł z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości zaczął się w czwartek w Sądzie Okręgowym w Łodzi.

Oskarżeni to: 72-letni Włodzimierz B., prezes spółki I., 58-letni Krzysztof M., który – według śledczych – faktycznie kierował spółką I., a także 29-letni Kamil R., prezes spółki F. Według prokuratury, dwaj pierwsi wyłudzili 10 mln zł jako drugą transzę dotacji, zaś Kamil R. miał im pomóc w tym procederze dostarczając spreparowane dokumenty.

Spółka I. działała od 2004 roku. Latem 2014 roku jej ówczesny prezes Michał B. zawarł z Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości umowę na dofinansowanie inwestycji pod nazwą „Wdrożenie nowej technologii wytwarzania pojemników z polipropylenu”. Koszt projektu wynosił 47 mln zł, dofinansowanie – 23 mln zł, zaś pierwsza transza – 10 mln zł.

Podczas śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową Łódź – Śródmieście Michał B. zeznał, że nie miał pieniędzy na wkład własny. Dlatego sprzedał udziały w spółce I. oskarżonym: Włodzimierzowi B. i Krzysztofowi M. I właśnie do nich miała trafić druga transza dofinansowania.

Jako pierwszy zeznawał Krzysztof M., który wyjaśnił, że zajmował się pozyskiwaniem pieniędzy na rzecz inwestycji spółki I. Nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Zgodził się tylko udzielać odpowiedzi na pytania swojego obrońcy, adwokata Bartosza Tiutiunika.

Z wypowiedzi Krzysztofa M wynikało, że drugi oskarżony i jego dobry znajomy Włodzimierz B. kupił spółkę I., która miała gotowy projekt inwestycyjny i podpisaną umowę z PARP na jego dofinansowanie. Chodziło o uruchomienie fabryki opakowań z tworzyw sztucznych. Pieniądze były potrzebne za zakup nieruchomości i linii technologicznych.

Inwestor rozliczył pierwszą dotację w wysokości 10 mln zł i wkrótce otrzymał drugie tyle w ramach drugiej transzy. Spółka I. za 16 mln zł kupiła nieruchomość w Kutnie. Chodziło o działkę o powierzchni przeszło dwóch hektarów, na której były: hala produkcyjno – magazynowa, budynki biurowy i techniczny oraz portiernia. Ponadto teren był utwardzony kostka brukową. Kolejnym krokiem był zakup linii technologicznych w postaci wtryskarek.

Pracownicy PARP uznali, że spółka I. zbyt dużo pieniędzy wydała na zakup wspomnianej nieruchomości. Dlatego już nie wypłaciła brakujących trzech milionów złotych dofinansowania, a z czasem zawiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. To sprawiło, że banki odmówiły dalszego kredytowania inwestycji, która została ukończona w 90 procentach.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki