Hubert Jabłoński znalazł się w czwórce najlepszych uczestników siódmej edycji „Hell's Kitchen. Piekielna kuchnia”. Niestety półfinał nie okazał się dla niego szczęśliwy. Hubert musiał zmierzyć się z włoską kuchnią.
Ugotował risotto ze szpinakiem i flambirowanymi w limoncello krewetkami. Był z siebie zadowolony, ale Mateusz Gessler uznał że łodzianin za długo trzymał na patelni owoce morza.. Niestety Hubert nie wszedł do dwuosobowego finału. Ale Mateusz Gessler, juror programu, pozwolił mu zachować czarną bluzę kucharza.
Wszystko przychodzi łatwiej, gdy jesteśmy na to gotowi – powiedział do Huberta Mateusz Gessler. - Twój czas jeszcze nadejdzie, ale otwórz się. Nigdy nie myśl, że wszystko wiesz!
Siódmą edycję „Hell's Kitchen. Piekielna kuchnia” wygrał 27-letni Jarosław Gruda ze Strzelewa. Zdobył 100 tysięcy zł i staż w restauracji Mateusza Gesslera.
A Hubert Jabłoński ma 23 lata. Pochodzi z Łodzi. Jest strażakiem w Ochotniczej Straży Pożarnej w Wiskitnie. Komentuje też mecze łódzkiego Widzewa, współpracuje z Radiem Łódź. Ale jego największą pasją jest gotowanie.
Od 14 roku życia kuchnia jest moją pasją – pisze na swojej stronie internetowej Hubert, - Gotować uczyłem się od najlepszych szefów kuchni z Łodzi oraz Europy. Takich jak chociażby: Mateusz Gessler, Kurt Scheller, Damian Marchlewicz, czy też Michał Bartczak. Od samego początku mojej kulinarnej przygody stawiałem przede wszystkim na rozwój i doświadczenie.
Hubert mimo młodego wieku był już zastępcą szefa kuchni. A gdy miał 17 lat otworzył własną, jednodniową restaurację.
Hubert nie ma własnej restauracji, ale jest osobistym kucharzem. To znaczy organizuje i obsługuje na zamówienie uroczystości rodzinne, firmowe.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
