Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy istnieje obiektywny interes publiczny, czyli co zawdzięczamy Jamesowi Buchananowi

Błażej Lenkowski
Błażej Lenkowski jest politologiem, prezesem Fundacji Industrial, wydawcy czasopisma "Liberte "
Błażej Lenkowski jest politologiem, prezesem Fundacji Industrial, wydawcy czasopisma "Liberte " DziennikŁódzki/archiwum
W styczniu tego roku opuścił nas w wieku lat 93 James M. Buchanan, jeden z twórców teorii public choice, czyli teorii wyboru publicznego, należący do grona najwybitniejszych badaczy życia publicznego na świecie. Warto przypomnieć w kilku zdaniach główne założenia jego teorii, dziś już klasycznej, jakże potrzebnej zawsze wtedy, gdy staramy się analizować życie publiczne i procesy zachodzące w sektorze publicznym.

W czyim interesie działają politycy?

Public choice to w dużym skrócie polityka wyzuta z romantyzmu. Buchanan podkreślał w swoich analizach, że należy odejść od życzeniowego myślenia, w którym wierzymy, że ludzie działający w sferze publicznej zwykle kierują się bliżej nieokreślonym sformułowaniem publicznego interesu. Jeśli w polityce, w administracji publicznej działają tacy sami ludzie, jak w sektorze prywatnym, a ci ostatni kierują się zwykle interesami swoimi, swoich grup czy rodzin, to dlaczego mielibyśmy założyć, że ci, którzy zaczynają nagle pracować w instytucjach publicznych, za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmieniają swoje priorytety? Zatem statystyczne zachowania i motywacje ludzi pracujących w sferze publicznej nie różnią się specjalnie od motywacji pracowników lub właścicieli firm produkujących auta albo sprzedających komputery.

Teoria public choice wniosła w połowie XX wieku do analizy procesów politycznych, racjonalną teorię zachowań przeniesioną z nauk ekonomicznych. Analizując zatem decyzję danego urzędu, firmy państwowej, ministerstwa należy pamiętać, że nie została ona podjęta przez nieokreśloną zbiorowość o idealistycznych zapędach, ale przez określoną jednostkę o konkretnych interesach, poglądach i relacjach.

Czy istnieje więc obiektywny interes publiczny? Interes publiczny w danej sprawie odzwierciedla raczej pogląd określonego prawodawcy lub decydenta, czyli konkretnego człowieka. Czy to wizja zbyt pesymistyczna? Raczej racjonalizująca nasze oczekiwania wobec rządzących. Istnieją również politycy i urzędnicy, którzy potrafią dobrze zarządzać podległymi im instytucjami, miastami czy państwami w oderwaniu od prostego interesu własnego tak, aby maksymalizować korzyści dla społeczeństwa. Ich interesem może być przecież np. ponowny wybór w demokratycznej elekcji. Ich działanie to jednak raczej wyjątek niż reguła. Tym bardziej że jak mówi teoria public choice wyborcom w demokracjach brakuje informacji potrzebnych, aby wybierać odpowiednich przedstawicieli, którzy w długim okresie czasu będę zapewniali rozwój. Ta ignorancja, jak mówi teoria, jest racjonalna, ponieważ koszty zdobywania informacji o wybieranych w porównaniu z wpływem na wynik wyborów pojedynczego wyborcy są zbyt wysokie.

Wiara w państwo, wbrew rozsądkowi

Teoria ta wydaje się być dziś dość oczywista. Jednak paradoksalnie wnioski, jakie należy z niej wyciągnąć, wciąż nie są podzielane przez społeczeństwa XXI wieku, również nasze polskie. Logicznym wnioskiem byłoby niepokładanie zbytnich nadziei w administracji publicznej i politykach, a działania raczej na rzecz ograniczenia roli państwa, tak aby pełniło ono raczej rolę niezbędnego państwa minimum. Tymczasem jesteśmy świadkami rosnącej społecznie wiary w zdolności państwa, rosnącej presji na realizowanie kolejnych programów i projektów pochodzących z redystrybucji dochodów czyli podatków, a zarządzanych przez urzędników państwowych. Żądań "sprawiedliwości społecznej" i "zrównoważonego rozwoju", które przejawiają się w efekcie nadaktywności działających "pro publico bono" kolejnych urzędów, generujących kolejne przepisy w imię "interesu publicznego".

Czy to jest logiczne? Nie sądzę. Dlatego warto czytać dorobek Jamesa Buchanana, wielkiego naukowca, który doktoryzował się na słynnym University of Chicago w 1948 roku, a w roku 1986 otrzymał Nagrodę Nobla. James Buchanan zwykł mawiać, że nie rozumie decyzji Komitetu Noblowskiego, ponieważ jego teoria jest tak oczywista i powszechna, że on naprawdę nie wie, skąd takie zainteresowanie jego osobą. Tylko dlaczego oczywista teoria jest tak daleka od rzeczywistości i praktyki życia publicznego?

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki