Chwała zawodnikom tych dwóch drużyn, dzięki którym możemy jeszcze używać słowa derby. Ale to takie derby przez małe d.
Gdy zaczynałem pracę w redakcji Piłki Nożnej i mówiłem, skąd pochodzę, wielu moich rozmówców zazdrościło mi, że mieszkam tam, gdzie dwa razy do roku odbywają się derby ŁKS - Widzew. To były słynniejsze mecze niż wioślarskie regatowe derby Cambridge - Oxford.
Najlepsi polscy piłkarze z szacunkiem wypowiadali się o Łodzi, gdzie piłka nożna była najlepsza w Polsce. Przecież właśnie do Widzewa przeszli z Legii Maciej Szczęsny i Radosław Michalski. Do zabitej deskami dziury tego pokroju piłkarze by nie przeszli.
Pół roku później z pomocą tej pary ze stolicy Widzew awansował do Ligi Mistrzów. Walczyli nasi piłkarze jak równy z równym z Borussią Dortmund, Marek Citko strzelił gola z połowy boiska Atletico Madryt, a Steaua Bukareszt poległa w Łodzi.
Rok później ŁKS grał na Old Trafford i uzyskał honorowe wyniki. Marek Dziuba siedział obok sir Aleksa Fergusona i nie musiał się wstydzić. Miał trener ŁKS słabszą drużynę, ale miał walecznych piłkarzy...
A dziś? Kim możemy się pochwalić w Europie? Widzew wygrał, ale z Termalicą Nieciecza, ŁKS przegrał z Pilicą Białobrzegi, PGE GKS Bełchatów zleciał ze środka tabeli na sam dół ekstraklasy.
Właśnie PGE GKS Bełchatów też dostarczał nam kibicom wielu wrażeń. Gdy równo dziesięć lat temu w wywiadzie dla Dziennika Łódzkiego prezes klubu Jacek Kaczorowski powiedział, że jego zespół celuje w europejskie puchary, wielu pukało się w czoło. A to się stało faktem. W 2007 roku drużyna trenera Oresta Lenczyka wywalczyła wicemistrzostwo Polski i grała w pucharach. Po karnych PGE GKS Bełchatów wyeliminował Ameri Tbilisi, w następnej rundzie silniejszy okazał się zespół Dnipro Dniepropietrowsk, który w tym sezonie też jest w ósemce Ligi Europy.
Przed laty każdy sportowy dziennikarz łódzkich gazet wyjeżdżał kilka razy w roku, by przekazywać łodzianom relacje z meczów naszych drużyn w Europie. Dziś wyjazdy są dużo krótsze: Byczyna itd.
Minęły (oby nie bezpowrotnie) czasy, gdy sportową Łodzią można było się chwalić. I być z niej dumnym. Dziś lepiej nieznajomemu kibicowi powiedzieć, że pochodzi się z Gdańska, Wrocławia lub Poznania. Bo tam przynajmniej istnieje piłka na jako takim polskim poziomie.
Za kilka dni będzie rocznica meczu Widzewa z Juventusem Turyn w półfinale Pucharu Europy. Łodzianie na stadionie przy al. Unii zremisowali 2:2, ale odpadli, bo wcześniej przegrali w Turynie 0:2. Widzew należał do elity europejskiej piłki. Trudno w to uwierzyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?