Może i jedno, i drugie, ale najważniejszy powód jest zupełnie inny. Platforma chce za wszelką cenę uniknąć głosowania nad kandydaturą Anny Grodzkiej na wicemarszałka Sejmu, bo jakkolwiek by w tej sprawie nie głosowała, zawsze na tym straci. Jeśli w PO padłby rozkaz zagłosowania za transeksualistką Grodzką, pęknięcie partii na liberałów na konserwatystów i liberałów jeszcze by się pogłębiło. W przypadku nakazu głosowania "przeciw" - podobnie.
No i mamy jeszcze aspekt szerszy. W postępowej części Europy powołanie wicemarszałek Grodzkiej zostałoby pewnie przyjęte z okrzykami podziwu, ale jej odrzucenie byłoby już przejawem rządów ciemnogrodu. W Polsce nominacja Grodzkiej zostałaby odebrana jako kolejny dowód, że w tym Sejmie już naprawdę nie mają co robić. A wszystko poszłoby na konto Platformy.
Dlatego najlepiej nie dopuścić do głosowania nad Grodzką. W porządku obrad Sejmu najpierw jest wniosek o odwołanie Nowickiej. Jak Nowicka zostanie, głosowanie nad Grodzką będzie bezprzedmiotowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
