Do naszego portu pojechałem autobusem linii 55. Co zobaczy turysta, jeśli także skorzysta z tego połączenia i złapie autobus w okolicach centrum (czyli np. na rogu ul. Brzeźnej i Piotrkowskiej - wychodząc z hotelu Holiday Inn)?
Kilka następnych przystanków surviwalu nie zapowiada. 55 skręca w al. Politechniki, potem w ul. Obywatelską i wydaje się, że pasażer zaraz zobaczy terminal o kwadrans szybciej niż przewidywał rozkład. Ale czas okazuje się dobrze zaplanowany: autobus nagle skręca w ul. Nowe Sady, potem w Elektronową i dopiero potem wraca na Obywatelską, aby znów kierować się do portu.
Wzdłuż Nowych Sadów i Elektronowej (obie ulice dziurawe, więc trzęsie jak podczas startu w powietrze) ciągną się m.in. budynki fabryczne z wybitymi oknami, jest także schronisko dla bezdomnych. Nikomu nie odmawiam dobrego połączenia z lotniskiem, ale, kto przyjrzy się rozkładowi, zauważy, że wracając z portu do centrum autobus 55 o schronisko już nie zahacza.
Nie wiem, kto wymyślił autobusowy objazd po Nowych Sadach dla wylatujących z Łodzi i komu ma on służyć. Jednak teraz rozumiem powody, dla których w tym tygodniu radni PO Tomasz Kacprzak i Mateusz Walasek wystąpili z interpelacją do Hanny Zdanowskiej o bardziej przemyślane połączenia MPK dla lotniska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?