Nawet osobnik upośledzony umysłowo wie, że palenie zdrowego drewna to pomysł godny debila. A jednak takie debilne pomysły zrodziły się we łbach ludzi, którzy rządzą Unią Europejską i Polską. Paląc drewno, realizujemy unijną politykę produkcji elektryczności z odnawialnych źródeł energii. To samo dotyczy wiatraków, do których też dopłacamy w rachunkach, gdyż kilowat "darmowej" energii z wiatru jest droższy od energii z węgla.
Jakby tego było mało, w Polsce powstają elektrownie produkujące energię elektryczną ze słońca za pomocą ogniw fotowoltaicznych. Ostatecznie byłoby to jakoś uzasadnione, gdyby Polska leżała na Saharze lub przynajmniej w rejonie hiszpańskiej Andaluzji. Ale - niestety - Polska leży w Polsce. I to się nie opłaca. Nawet w najlepiej w Polsce nasłonecznionym Lublinie! Rzecz jasna, nie opłaca się nam, odbiorcom prądu. Ale kto nas pyta o zdanie? "Ekologiczny" prąd to biznes. Opłaca się producentom wiatraków, ogniw fotowoltaicznych i właścicielom "ekologicznych" elektrowni. I to się liczy.
Jerzy Witaszczyk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?