Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Donos i postawa obywatelska to nie to samo

Redakcja
Z prof. Zbigniewem Nęckim, psychologiem społecznym, rozmawia Sławomir Sowa.

W regionie łódzkim z roku na rok dwukrotnie wzrosła liczba nagrań pirackich wyczynów na drogach, które kierowcy przesyłają do policji. To przykład zachowania obywatelskiego czy donosicielstwa?
Zgłoszenie policji zarejestrowanego złego zachowania na drodze uważam za słuszne działanie. Tu nie chodzi o prywatną walkę z konkretnym człowiekiem, którego znamy i któremu chcemy dokuczyć, tylko o dostrzeżenie przypadku łamania prawa i zgłoszenie tego. Nagrywając pirata, nie wiemy przecież, kim on jest. Możemy przyjąć, że jest to próba poprawy bezpieczeństwa na drodze.

A donosy, które ludzie piszą do ZUS, urzędów skarbowych i innych instytucji? To są zachowania obywatelskie czy donosy?
To podobne zachowania, ale zachowania obywatelskie chwalimy, natomiast donosy potępiamy. Zjawisko informowania urzędów o dostrzeżonych nieprawidłowościach trzeba pochwalić, natomiast podejrzenia wobec znajomych, sąsiadów czy kolegów, nie mające potwierdzenia i robione cichaczem, należy potępić. Donosy to zgniły kompromis między dwiema wartościami: uczciwym zachowaniem obywatelskim a dobrymi układami z tymi, na których donosimy. Żeby takich koleżeńskich układów sobie nie popsuć, donos wymaga utajnienia. Piszący donosy mają jednak potrzebę, aby sprawiedliwości stało się zadość. Jak ktoś kradnie prąd, to trzeba go ukarać. Ale żeby ukarać, nie tracąc z nim dobrych relacji...

Przecież to niemoralne...
Ale ten, kto pisze donos, wcale tak nie uważa. On tylko dba o porządek obywatelski. Na poziomie moralnym pojawia się uzasadnienie zewnętrzne: robię komuś krzywdę, ale jeśli robię ją dla dobra wyższej wartości, to uważam, że jestem w porządku. To cudowne zjawisko racjonalizacji, czyli uzasadnienia dla przyłożenia koledze czy znajomemu. Jakkolwiek w sensie psychologicznym jest to forma złośliwej zemsty, to w odczuciu moralnym osób, które to robią, pojawia się nadprodukcja treści ideologicznych, które uzasadniają takie działanie.

Rozumiem, że granica między donosicielstwem a zachowaniem obywatelskim polega na tym, czy informuje się o rzeczywistych przewinach, czy tylko o podejrzeniach lub zmyśleniach?
Tak, jeżeli wiemy, że dzieje się coś złego, to przekazanie o tym informacji jest godne pochwały. Skandynawia zbudowała na tym pozytywną postawę, gdzie bardziej liczy się prawda niż układ. U nas wciąż bardziej liczy się układ niż prawda. Jest też drugie kryterium: intencja, czyli dlaczego coś zgłaszam. Uważam jednak, że nie można potępiać wszystkich donosów, bo wiele z nich może mieć bardzo dobry wpływ na naszą sytuację. W myśl powiedzenia: kocham cię przyjacielu, ale prawdę jeszcze bardziej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki