Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dr Hubert Horbaczewski: "Rząd szybko zabrał się do realizacji obietnic. Dla niektórych zbyt szybko"

Piotr Brzózka
Piotr Brzózka
Dr Hubert Horbaczewski, politolog z Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego

Za nami sto dni nowego rządu. W skali szkolnej ocenia Pan gabinet Beaty Szydło na...

Powiedzmy, że daję czwórkę.

Nawiązując do popularnego obecnie klasyka, jakie Pan dostrzega plusy dodatnie, a jakie ujemne ?

Plusy i minusy dotyczą tego samego. Plusem jest to, że rząd dynamicznie zabrał się do realizacji obietnic wyborczych. Co prawda pojawiły się głosy, że zrealizowano tylko część obietnic, ale pamiętajmy, że to tylko trzy miesiące. To pierwszy rząd od wielu lat, który tak literalnie chce realizować obietnice. Z drugiej strony - i to jest minus - ta dynamika może być dla części społeczeństwa zbyt duża. Zmiany są przeprowadzone szybko, co może rodzić podejrzenie, że są nie do końca dobrze przygotowane i przemyślane. Czy obawy są słuszne, wyjdzie w ciągu kilku miesięcy.

Weźmy pierwszy z brzegu przykład: PiS mówił w kampanii o opodatkowaniu zagranicznych hipermarketów, a wygląda na to, że tak samo po kieszeni dostaną polscy przedsiębiorcy. Zgadza się tylko tyle, że będzie nowy podatek.

Retoryka tego, że trzeba bronić polski handel przez zalewem obcego kapitału, nie mogła się utrzymać, dlatego że obowiązują nas pewne regulacje unijne. To rzeczywiście można zapisać jako pewien minus - PiS zderzył się z rzeczywistością, której do końca chyba nie przemyślał, składając obietnice. Oczywiście niemożliwe było nakreślenie formuły, która dyskryminowałaby podmioty zagraniczne, natomiast faktem jest, że tym, o co PiS w przypadku hipermarketów chodziło najbardziej, to powstrzymanie transferu zysków za granicę. I chyba to, przynajmniej częściowo, zostanie zrealizowane.

Jeśli premier Beata Szydło wierzyła, że wybije się na niepodległość, to chyba srodze się zawiodła? Dziś jasne jest, że Polską rządzi prezes Kaczyński.

Przed wyborami byłem przekonany, że jeśli Beata Szydło zostanie premierem, to będzie usiłowała pokazywać niezależność ze względu na stosunkowo wysoką pozycję, wyeksponowanie w kampanii prezydenckiej i parlamentarnej. Okazało się inaczej i prawdę powiedziawszy, jestem rozczarowany. Nie wiem, czy to sprzyja wizerunkowi PiS, czy jawne sterowanie z tylnego fotela jest najlepszym rozwiązaniem. Wydaje się, że nie.

Jeden z prawicowych publicystów napisał, że sto dni rządu były PR-ową katastrofą na tle tego, jak sprawnie partia prezentowała się w kampanii wyborczej...

Nie jestem do końca przekonany, czy miał rację. Trzeba poczekać kilka miesięcy, ale wydaje mi się, że plan wizerunkowy PiS zakłada, aby szybko zrobić wszystko, co może wzbudzać niechęć, wystawiać na strzał opinii publicznej. Dlatego od razu po wyborach rozpoczęto zmiany, dotyczące Trybunału Konstytucyjnego czy prokuratury, wierząc, że lada moment ludzie zapomną o tym i zaczną zwracać uwagę na propozycje, odwołujące się do ich portfeli. Dlatego w drugiej kolejności pojawił się program „Rodzina 500+”, który trochę zneutralizował kwestie ustrojowe.

Zobacz filmowy skrót najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia (15-21 lutego 2016 r.)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki