Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dusza Andrzeja Leppera prawdę nam powie

Piotr Brzózka
Piotr Brzózka
Piotr Brzózka Dziennik Łódzki/archiwum/Grzegorz Gałasiński
Nie doczekał się za życia, doczeka się na pierwszą rocznicę śmierci. Prokuratura w Warszawie zamówiła u biegłego sądowego portret psychologiczny Andrzeja Leppera. Ma wyjaśnić, czy były wicepremier miał skłonności do tego, by targnąć się na życie.

A może był skłonny ulec, gdyby ktoś go do tego przymuszał? Zaoczne prześwietlanie duszy i życiorysu Andrzeja Leppera zakończy się zapewne trywialnym stwierdzeniem, że był twardym facetem, ale mu w życiu nie wyszło: stracił władzę, przyjaciół, pieniądze i jeszcze syn mu ciężko zaniemógł. Może ktoś z bliskich podpowie, że w ostatnich dniach chodził przygaszony. A może nie powie, bo taki nie chodził, bo twardy był.

Portret można oczywiście stworzyć i coś takiego się robi, z drugiej strony są jednak psychiatrzy i psychologowie, którzy nie podjęliby się pośmiertnego tłumaczenia przyczyn samobójstwa człowieka, którego nie poznali za życia i nigdy w osobistym kontakcie nie diagnozowali. Bo życie ludzkie składa się z tysięcy niuansów, w tym i takich, których nie wskaże lektura pamiętników czy wspomnienia bliskich. Bo ludzie konfabulują, bo nie pamiętają, nie wiedzą. A może ktoś będzie analizował telewizyjne wystąpienia Leppera?

Mamy więc duże prawdopodobieństwo otrzymania diagnozy, która niczego nie potwierdzi, niczego nie wykluczy, a nawet jeśli coś uprawdopodobni, to i tak nie na amen. Prawdopodobne jest też, że portret szybko upubliczni się, może nawet któryś z tabloidów przybliży nam ciemne zakamarki duszy Leppera z komentarzem "szok!". To jedna rzecz. Druga - jeśli w portrecie psychologicznym denata pokłada się nadzieje na wyjaśnienie zagadki jego śmierci, to dlaczego do jego sporządzenia przystępuje się po upływie 11 miesięcy? Może wcześniej ludzie więcej by pamiętali. Wyjaśnienie jest pewnie banalne - bo tak to u nas działa. Bo aż się nie chce wierzyć, że prokurator mógłby działać doraźnie, zainspirowany wypowiedziami Jacka Kurskiego, który dostrzegł pewną regularność, jeśli chodzi o samobójstwa osób ze świecznika.
Piotr Brzózka

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki