Wśród 219 odnotowanych prób samobójczych aż 6 zakończyło się tragicznie. Jedno z dzieci, których nie udało się uratować było z grupy 7-12 lat. W Łodzi o problemie opowiedzieli przedstawiciele dwóch fundacji GrowSpace i Spunk.
Te dane pokazują, że psychiatria dziecięca w naszym kraju nadal nie działa tak jak powinna, a dzieci nie są zaopiekowane ani przez system szkolny ani przez lekarzy. Najważniejsze w tym jest to, że obecnie instytucja psychologa szkolnego nie działa - mówi Jan Grobelny, koordynator fundacji GrowSpace.
Według danych fundacji GrowSpace na jednego specjalistę zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży w Polsce przypada 785 uczniów. Przy czym psycholog szkolny jest często traktowany przez nauczycieli jak straszak na uczniów, którzy sprawiają kłopoty, a uczniowie często są do nich wysyłani za karę. Jeśli oczywiście psycholog jest w danej szkole zatrudniony, bo pod tym względem szkoły w polskich szkołach są zaniedbane, bo psychologa szkolnego po prostu nie ma. Problemem są również nauczyciele, którzy nie mają narzędzi do rozwiązywania problemów z jakimi borykają się współcześni uczniowie.
System edukacji jest przeładowany, co uczniów bardzo stresuje, a to prowadzi do dalszych problemów ze zdrowiem psychicznym. Nikt nie rozmawia z uczniami w taki sposób, by zrozumieli wiele sytuacji kryzysowych i przestali się bać - dodaje Jan Grobelny.
Zdaniem Jana Grobelnego receptą na kryzys dzieci i młodzieży jest współpraca samorządów lokalnych i dyrekcji szkół z organizacjami pozarządowymi, które specjalizują się w pomaganiu młodzieży w różnych aspektach ich życia. Pomóc powinna również stała opieka psychologa szkolnego i odbudowa wizerunku tego specjalisty. Według danych na sierpień 2022 roku w województwie łódzkim było 150 wolnych wakatów na 500 miejsc pracy.
My nie słuchamy młodych ludzi, bo nam się wydaje, że wiemy lepiej, czego ci młodzi ludzie potrzebują. Niestety polska szkoła nie ułatwia im funkcjonowania, a nawet je pogarsza, kładąc nacisk na bardzo szybkie wyniki, statystyki jakie ma osiągać szkołą. Nacisk jest tak duży, że młodzi ludzie nie wyrabiają i zwykle są pozostawieni sami sobie - tłumaczy Aleksandra Dulas terapeutka z fundacji Spunk.
Zdaniem przedstawicieli fundacji młodzi ludzie bardzo dobrze wiedzą czego chcą i co jest dla nich dobre, tylko nikt z dorosłych nie pozwala im się realizować w sposób jaki oni by chcieli. Szansę na to maja nieliczni, którzy dostaną pomoc psychologa.
Przyjmuje obecnie trzydziestkę młodych ludzi w tygodniu i ja nie mam jak pomóc kolejnym, które do mnie dzwonią, nie mam też do kogo ich odsyłać, bo wszyscy terapeuci są w tak samo zapchani pracą. Niestety wielu terapeutów nie jest przygotowanych do pracy z łodymi ludźmi - dodaje Aleksandra Dulas.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
