Jolanta Baś ze Złoczewa podkreśla, że miała dużo szczęścia podczas niezbyt miłego spotkania z dzikiem. Duże zwierzę wbiegło wprost po koła auta prowadzonego przez kobietę. Siła zderzenia była bardzo duża. Złoczewiankę uratował pas bezpieczeństwa i poduszka powietrzna. Zwierzę nie przeżyło. Do zdarzenia doszło na prostym odcinku byłej DK14 koło Złoczewa.
- Wracałam z Sieradza. Był kwadrans przez godz. 18. Warunki na drodze były niezłe - mówi Jolanta Baś. - Nagle przed maską opla zobaczyłam dzika. Zaczęłam hamować i... zobaczyłam poduszki powietrzne. Auto znalazło się na środku drogi. Szczęśliwie nic jechało za mną ani z przeciwka. Szczęście też, że zwierzę uderzyło w prawą część maski. W innym przypadku auto wpadłoby do rowu i uderzyło w drzewo. A wówczas nie wiem, co by się ze mną stało - dodaje nasza Czytelniczka.
Dwa tygodnie wcześniej spotkanie z dziką zwierzyną w tym samym miejscu "zaliczyła" znajoma Jolanty Baś. Wówczas kierującej autem nic się nie stało. Pani Jolanta musi nosić kołnierz ortopedyczny. Ma uszkodzone kręgi szyjne.
Kierowcy podejrzewają, że zwierzęta wychodzą na drogi, bo błądzą, nie mogąc przedostać się na drugą stronę trasy S8 koło Złoczewa. Wyklucza to Maciej Zalewski z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Łodzi.
- Przed przystąpieniem do budowy trasy szybkiego ruchu S8 musieliśmy uzyskać raport oddziaływania na środowisko. Opiniowało go wiele organizacji ekologicznych - wskazuje pracownik GDDKiA. - Jest wykonanych wiele przejść dolnych dla zwierząt różnej wielkości. Do tej pory problemu nie było.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?