Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziki wkraczają do miast, ale nie można im nic zrobić

Dariusz Gabryelski
Dariusz Gabryelski
Dziki można coraz częściej spotkać w miastach.
Dziki można coraz częściej spotkać w miastach. Polska Press
Dziki coraz śmielej wkraczają do miast. Niestety, przepisy dotyczące wirusa ASF, nie pozwalają gminom na wywożenie tych zwierząt, a odstrzał dzików w miastach wiąże się z dużym ryzykiem.

Samorządowcy z regionu spotkali się w czwartek na konsultacjach, by omówić problem dzików, które wkraczają do miast. Podkreślają, że konieczna jest zmiana przepisów, bo przy ciągle zwiększającej się liczbie tych zwierząt (nawet o 300 proc. rocznie) zaczynają one stanowić coraz większe zagrożenie dla ludzi.

Zwierzęta te regularnie widywane są w Łodzi - na Retkini, Stokach i Bałutach. Odłowienie ich jest jednak niemożliwe z powodu przepisów, które mają ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF).

Dziki nie są tylko problemem Łodzi, ale całej aglomeracji. Trudność wynika z niejasnych przepisów prawa. Nie możemy doprowadzić do tego, że w centrum miast będą biegać dziki i stwarzać zagrożenie dla mieszkańców - mówi Damian Raczkowski, radny miejski z Łodzi.

Przepisy zabraniają nam odławiania dzikich zwierząt. Dlatego szukając szerokiego zrozumienia tego problemu, spotkaliśmy się, aby na szczeblu samorządowym wypracować rekomendacje dla władz - podkreśla Robert Jakubowski, burmistrz Konstantynowa Łódzkiego.

Ile jest dzików w województwie łódzkim

Stado dzików żyjących w Łódzkiem trudno oszacować, bo wiele z tych osobników żyje w miastach, a tych nikt nie liczy. Wiadomo, że na terenach podlegających Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi, która obejmuje całe woj. łódzkie i niewielkie obszary świętokrzyskiego, mazowieckiego, śląskiego i opolskiego, wiosną ubiegłego roku żyło 2 tys. dzików. Trzeba jednak z tego wyłączyć miasta i tereny wokół nich oraz obszary, na których nie wykonuje się polowań.

Myśliwi twierdzą, że w Łodzi i wokół miasta przyrost stada dzików jest bardzo duży. Zwierzęta mają tu dobre warunki bytowe i łatwy dostęp do pożywienia.

Tak zwanego dzika miejskiego nikt nie liczy. Nie możemy tam polować, bo teren Łodzi jest wyłączony z obwodów łowieckich i nie mamy możliwości odłowienia tych zwierząt. W latach ubiegłych robiliśmy odławianie nawet w centrum miasta i wywoziliśmy zwierzęta do lasu. Teraz zabraniają tego przepisy związane z ASF. Należy odłowić dzika, uśmiercić i zutylizować, bo tego wymagają przepisy sanitarne - tłumaczy Przemysław Kobacki, łowczy okręgowy z Łodzi.

Gdzie jest najwięcej dzików w województwie łódzkim

Najwięcej tych zwierząt żyje w Lesie Łagiewnickim, w okolicach lotniska Lublinek, Nowosolnej Portu Łódź i w okolicach Tuszyna.

- Dzik ma dobre schronienie, są tam nieużytki, zarośla, stare magazyny lub ruiny, które są źle ogrodzone. Zwierzęta mają się, gdzie chować. Ponadto ludzie wysypują tam odpadki, które dziki zjadają, a niektórzy specjalnie je dokarmiają. Problem robi się, gdy rano dziecko idzie do szkoły i na drodze spotyka dzika - mówi Przemysław Kobacki.

Przypomnijmy, że w związku ze zwalczaniem ASF w woj. łódzkim, 30 marca zakończy się sanitarny odstrzał dzików. Według założeń wojewody z maja ubiegłego roku, myśliwi mają zabić 10 tys. tych zwierząt.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki