Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa. Nokautujący finisz Lecha Poznań. Pierwszy taki mistrz od 25 lat

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Lech Poznań
Lech Poznań fot. Robert Woźniak/Adam Jastrzębowski
PKO BP Ekstraklasa. Lech Poznań wygrał szósty mecz z rzędu i mógł w świetnej atmosferze fetować odzyskanie po 7 latach mistrzostwa Polski. W wyścigu o drugie miejsce w tabeli lepszy od Pogoni okazał się Raków. Wielka smuta z kolei w Warszawie, Legia wyrównała najgorszy wynik w historii klubu - 10. miejsce.

Po fatalnym poprzednim sezonie, w którym Kolejorz zajął dopiero 11. miejsce w tabeli, stolica Wielkopolski znów stała się centralnym punktem na piłkarskiej mapie naszego kraju. Mistrzostwo drużyna Macieja Skorży zapewniła już sobie w zeszłej kolejce, po porażce Rakowa z Zagłębiem. Za tę przysługę Miedziowi nie dostali jednak w sobotę taryfy ulgowej. Już po pierwszej połowie było 2:0, po przerwie goście odpowiedzieli tylko bramką Kacpra Chodyny z rzutu karnego (który zresztą w ten sam sposób tydzień temu odebrał szanse na tytuł Rakowowi).

- Pomieszaliśmy w składzie, szansę dostało kilku zawodników, którzy dotąd grali mniej. Każdy z nich się obronił i dał coś zespołowi. Po strzeleniu dwóch goli chcieliśmy powiększyć prowadzenie i kontrolować mecz. W końcówce graliśmy już o utrzymanie wyniku. Z Zagłębiem zawsze grało się nam trudno, jednak pokazaliśmy charakter. Zawodników niosła atmosfera, odnieśli ważne zwycięstwo, bo już szóste z rzędu - skomentował po meczu trener Skorża.

Finisz był w tym sezonie mocną stroną Lecha. Poprzednim mistrzem Polski, który zdobył komplet punktów w ostatnich sześciu kolejkach był... Widzew w sezonie 1996/97. Wyczyn łodzian trudno będzie przebić, bo wygrali aż 12 spotkań z rzędu.

Oficjalnym zakończeniem sezonu będzie poniedziałkowa Gala Ekstraklasy (transmisja od godz. 20. w Canal+), na której przedstawiciele Lecha mogą liczyć na kilka statuetek. Jeśli chodzi o inne kluby, pewniakiem jest Ivi Lopez, który ma za sobą fantastyczny sezon w Rakowie. Hiszpan w ostatniej kolejce strzelił dwa gole Lechii. Postawił w ten sposób kropkę nad „i” nie tylko w rywalizacji o wicemistrzostwo z Pogonią, ale również w walce o koronę króla strzelców. 27-letni Hiszpan zdobył łącznie 20 bramek. Wynik imponujący tym bardziej, że nie jest „dziewiątką”, lecz ofensywnym pomocnikiem. Poprzednio najlepszym strzelcem ligi grającym w drugiej linii był Adam Kompała z Górnika Zabrze w sezonie 1999/2000 (zaliczył wtedy 19 trafień).

Powodów do radości nie ma ustępujący mistrz, Legia. Wojskowi co prawda wygrali 3:0 z Cracovią, ale wystarczyło im to tylko do zajęcia 10. miejsca w tabeli. Wyrównali w ten sposób najgorszy wynik w dziejach klubu. Nie zagrają też w europejskich pucharach, po raz pierwszy od sezonu 2020/11. Wkrótce przekonamy się, czy wpadną w dłuższy kryzys, czy pójdą śladem Lecha, który potrafił wyciągnąć wnioski z porażki.

ZOBACZ TEŻ:

od 7 lat
Wideo

Gol z 50 metrów w 4 lidze! Ursus vs Piaseczno

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki