Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emeryt dopłaci emerytowi, bo państwo nie ma

Sławomir Sowa
Sławomir Sowa
Sławomir Sowa DziennikŁódzki/archiwum
Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego zamyka sprawę. Emerytom legalnie zamieniono w tym roku proporcjonalną waloryzację świadczeń na kwotową. Czasowo, ale precedens jest. Oznacza to w praktyce, że ludzie, którzy harowali całe zawodowe życie na godziwą emeryturę, de facto kawałkiem tej emerytury musieli się podzielić z tymi, którzy mają mało.

W tej ostatniej grupie są nie tylko ci, którzy tyrali mało zarabiając, odprowadzali minimalne składki, bo pracodawca zmusił ich do zarejestrowania działalności gospodarczej na granicy opłacalności, lub ciężko chorowali. Są to także ci emeryci, którym w młodych latach niespecjalnie się chciało pracować. Ale ustawa nie jest od badania życiorysów, tylko od badania liczb.

To nie jest szczucie "bogatych" emerytów na biednych. To kawałek przykrej prawdy o biednych emerytach. Drugi kawałek prawdy jest taki, że biedniejszym emerytom, którzy skorzystają na kwotowej waloryzacji, jest wszystko jedno, czy dołoży im państwo, czy bogatszy emeryt, który dostaje mniej niż przy waloryzacji procentowej.

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest bardzo pouczający. Kończy z idealistyczną wizją: "im więcej sobie wypracujesz, tym większą dostaniesz emeryturę". To i tak była tylko wizja, bo przecież realnie nikt nie dostaje emerytury, którą sobie wypracował, tylko to, co odprowadzą do ZUS młodsze pokolenia.

Niemniej była jakaś zasada, według której emerytury wyliczano i proporcjonalnie waloryzowano. Teraz państwo dostało od Trybunału Konstytucyjnego przyzwolenie, żeby robić z emeryturami co zechce i kiedy zechce. Bo jak inaczej rozumieć uzasadnienie sędziego Andrzeja Rzeplińskiego, że "ustawodawca ma swobodę w kształtowaniu mechanizmu waloryzacji", a "zakres zabezpieczenia społecznego jest uzależniony od sytuacji ekonomicznej państwa"? Zamieniło się waloryzację proporcjonalną na kwotową w roku 2012, to dlaczego nie robić tego za rok, dwa, trzy albo pięć?

Idą naprawdę ciężkie czasy. Ciekawe, jakie wnioski wyciągnie państwo, ktokolwiek by nie rządził, z przytoczonego przez sędziego Rzeplińskiego uzasadnienia?

Państwo chętnie zostawia sobie rolę regulatora komu dać lub zabrać, ale wycofuje się z roli płatnika. To bardzo wygodne. Każdy zamiast płacić, wolałby dzielić pieniądze przekładając je z jednej kieszeni do drugiej, szczególnie, że są to cudze kieszenie.

Wierzę, że czasowe zastąpienie waloryzacji procentowej emerytur przez kwotową jest zgodne z Konstytucją, tak jak orzekł Trybunał (choć wiele do myślenia daje postawa pięciu sędziów ze składu orzekającego, którzy zgłosili votum separatum). Pamiętajmy jednak o tym, że Trybunał orzeka tylko o tym, co zostanie mu przedstawione.

Jest niemała rzesza ludzi w Polsce, którzy składek emerytalnych nie płacą - służby mundurowe, prokuratorzy, sędziowie - albo płacą tyle, co kot napłakał - rolnicy. Ale emerytur domagają się wszyscy, bo przecież na starość trzeba z czegoś żyć. Jeśli mamy ponosić ciężar zmagania się z ciężkimi czasami, niech ten ciężar choć częściowo poniosą także ci, którzy do tej pory byli z niego zwolnieni.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki