Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emigracja zarobkowa Polaków. Niemcy i Wielka Brytania były głównymi kierunkami. Brexit to zmieni?

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Niemcy i Wielka Brytania były do tej pory głównymi kierunkami emigracji zarobkowej. Prof. Elżbieta Kryńska: Brexit to zmieni, więcej osób wybierze Niemcy i Skandynawię

Prawie 2,4 mln Polaków mieszkało pod koniec ubiegłego roku poza krajem. Było to o 77 tysięcy osób więcej niż w 2014 roku. Tak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, który przyjrzał się polskiej emigracji w latach 2004 - 2015. Większość emigrantów wybrała Europę.

- W Europie przebywało blisko 2,1 mln Polaków, przy czym zdecydowana większość w krajach członkowskich Unii Europejskiej - czytamy w raporcie GUS. - Liczba ta zwiększyła się o 82 tysiące w stosunku do 2014 roku. Spośród krajów Unii Europejskiej nadal najwięcej osób przebywało w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Holandii oraz w Irlandii i Włoszech.

W Wielkiej Brytanii w ubiegłym roku mieszkało 720 tysięcy Polaków, w Niemczech 665 tysięcy, Holandii 112 tysięcy, a w Irlandii było to 111 tysięcy. Włochy wybrały 94 tysiące Polaków.

- W 2015 roku odnotowano znaczący wzrost liczy Polaków przebywających w Niemczech oraz w Wielkiej Brytanii, czyli w głównych krajach docelowych emigracji z Polski w ostatnich latach - podkreślają statystycy. - W przypadku Niemiec liczba ta wzrosła o 41 tysięcy, czyli o prawie 7 procent. Polacy coraz chętniej wyjeżdżają do Niemiec ze względu na pełne otwarcie niemieckiego rynku pracy, sąsiedztwo z Polską, niską stopę bezrobocia.

Czytaj:Ile można zarobić w Norwegii, Niemczech i Anglii

Przybywa też Polaków w Skandynawii, głównie w Norwegii, która słynie z wysokich pensji. Trzeba jednak pamiętać o wysokich kosztach życia w tym kraju.

Z województwa łódzkiego ciągle więcej osób wyjeżdża za granicę niż przyjeżdża tutaj z innych państw. Ostatnie dane, jakimi dysponuje Urząd Statystyczny z Łodzi, pochodzą z 2014 roku. Wówczas w do Europy na stałe wyjechało 443 mieszkańców województwa łódzkiego i 430 mieszkanek. W tym czasie zameldowało się u nas na pobyt stały 272 mężczyzn i 221 kobiet, którzy przybyli tu z innego europejskiego kraju. Oznacza to, że region stracił w sumie 171 mężczyzn i 209 kobiet, gdyż właśnie tyle więcej z niego wyjechało, niż do niego przybyło.

To zestawienie wygląda inaczej, jeśli weźmiemy pod uwagę inne kierunki: głównie Azję i Afrykę. Z tych rejonów przybywa do nas więcej osób, niż decyduje się tam wyjechać. I tak w 2014 roku zameldowało się u nas 10 mieszkańców i 3 mieszkanki Afryki, a wyjechało tam na stałe jedynie trzech panów.

Brexit nie oznacza powrotu

Raport GUS kończy się na 2015 roku, nie uwzględnia więc wyniku referendum mieszkańców Wielkiej Brytanii, którzy zagłosowali za tzw. Brexitem, czyli wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Tymczasem może mieć ono wpływ na sytuację osób, które już wyemigrowały w poszukiwaniu lepszej pracy lub dopiero mają zamiar to zrobić. W drugim przypadku ten wpływ może być większy.

Powrotu do kraju nie planuje m.in. 34-letni Marcin, który zamienił Łódź na brytyjskie Sheffield. Wyjechał tam prawie dwa lata temu i o powrocie na razie nie myśli.

- Mam stabilną pracę, dostałem nawet podwyżkę i pracując osiem godzin dziennie, mogę sobie pozwolić na wygodne życie tutaj - mówi Marcin. - Opłacam rachunki, nie oszczędzam podczas zakupów, a jeszcze mogę wysłać pieniądze mamie i pozwolić sobie na różne wyjazdy. W Polsce byłoby o to naprawdę trudno, o ile nie jest się wysokiej klasy specjalistą, a ja nim nie jestem.

Były mieszkaniec Łodzi deklaruje, że Brexit w żaden sposób nie zmienił jego sytuacji, nie spotkał się z niechęcią Anglików. Pan Marcin zaznacza, że jego opinii nie zmieniło nawet śmiertelne pobicie mieszkańca Tomaszowa Mazowieckiego, który został zaatakowany przez nastolatków pod koniec sierpnia. Sam z wrogością się nie spotkał.

Prof. Elżbieta Kryńska, kierownik Katedry Polityki Ekonomicznej Uniwersytetu Łódzkiego, nie spodziewa się powrotu do kraju tych osób, które do Wielkiej Brytanii wyjechały przed Brexitem.

- Te osoby już tam zostaną i to nie tylko te, które odnalazły się w tamtych realiach - mówi prof. Kryńska. - Wstyd nie pozwoli też wrócić tym, którzy niekoniecznie odnieśli tam sukces. Byłoby to bowiem równoznaczne z przyznaniem się do porażki. Skończą się natomiast wyjazdy zarobkowe do Wielkiej Brytanii na dużą skalę, a ma to związek m.in. z planami przywrócenia pozwoleń na pracę, które w niedzielę przedstawiła Amber Rudd, brytyjska minister spraw wewnętrznych. Pozwoliłoby to władzom na kontrolowanie poziomu imigracji z Unii Europejskiej. Zdaniem prof. Kryńskiej więcej osób wyemigruje do Niemiec, do Irlandii, a także do Skandynawii. Nie należy się spodziewać wyjazdów do pracy na południe Europy, gdyż Grecja, Hiszpania, Portugalia borykają się z wysokim bezrobociem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki