Euro 2020 uratowane. Polska jest w II rundzie. Turniej trwa w... domu dyrektora Portu

- Gramy według prawdziwego terminarza piłkarskich mistrzostw Europy - mówi Andrzej Cieślik, ojciec trzech synów, na co dzień dyrektor Portu Łódź. - Gramy na platformie PES, to bardziej realistyczna gra od FIFA. Pro Evolution Soccer wykupiła prawa do Euro i ma wszystkie zespoły. FIFA nie uwzględnia kompletu drużyn. PES ma Gruzję, czy Islandię, które grały w meczach barażowych. My też je rozegraliśmy, musieliśmy wyłonić finalistów.

Panowie utworzyli post na Facebooku pod nazwą Euro 2020 uratowane, gdzie można przeczytać dokładny opis wszystkich meczów piłkarskich mistrzostw Europy.

- Rozgrywam mecze Euro z trzema synami - mówi Andrzej Cieślik. - Najmłodszy Adam ma 7 lat. Rozegrał w tym turnieju kilka meczów i to nawet zwycięskich. Średni syn Jacek także radzi sobie doskonale. Najstarszy syn Robert studiuje na AWF we Wrocławiu, ma wiele wspólnego z dziennikarstwem, a dlatego, że pracuje w agencji reklamowej związanej ze sportem. On zrobił ciekawe opisy wszystkich grup i statystyki.

Od fazy pucharowej, która zaczyna się w domu panów Cieślików w sobotę o godz. 18 (nie mogło być inaczej, bo tak przewiduje terminarz prawdziwego Euro), rosną emocje. Jest kilka perełek. Ciekawie są skojarzone pary.

Te mecze będziemy transmitowali na streamingu, więc każdy będzie mógł je na żywo oglądać.

Skąd taki pomysł?

- Cała nasza czwórka pasjonuje się piłką nożną - opowiada głowa piłkarskiej rodziny. - Na bieżąco śledzimy ligi hiszpańską, niemiecką, polską. Gramy w FIFA regularnie. Podczas Euro nie mamy przypisanych drużyn do każdego z nas. Reprezentujemy różne umiejętności, więc słabszą teoretycznie drużynę dostaje ten, który lepiej gra. Chodzi o wyrównanie szans. Teoretycznie lepszą dostaje ten, który ma słabsze umiejętności, czyli na ogół jestem ja. Chłopaki, nie ma co ukrywać, wyprzedzili mnie w tych umiejętnościach. Wyniki uzyskaliśmy realistyczne, choć nie obyło się bez niespodzianek. Może się wszak zdarzyć niedyspozycja dnia. Do fazy pucharowej awansowali faworyci.

Na Facebooku Robert Cieślik opisał wszystkie grupy dokładnie. Nawiązał do prawdziwych rozgrywek, porównał z mistrzostwami świata w Rosji. Lektura jest pasjonująca.

- Nasza zabawa wyłoni 12 lipca mistrza Europy, tak jak to przewiduje terminarz - zdradza Andrzej Cieślik. - Możemy obstawiać, kto wejdzie do finału i kto w nim wygra. Cała zabawa zacznie się za rok, kiedy rozpocznie się prawdziwe Euro i będziemy mogli zestawiać te wyniki ze sobą i porównywać.

A teraz przechodzimy do relacji z dotychczasowych spotkań. W grupie E Polska pokonała Bośnię i Hercegowinę (zwycięzcę barażu) 4:0, zremisowała z Hiszpanią i Szwecją po 1:1. Inne wyniki naszej grupy: Hiszpania - Szwecja 2:2, Bośnia - Szwecja 1:1, Bośnia - Hiszpania 2:2.

Polacy zajęli pierwsze miejsce w grupie z dorobkiem 5 punktów, przed Hiszpanią, Szwecją i Bośnią. Sporą niespodzianką jest natomiast dyspozycja Szwecji, która nie przegrała żadnego meczu - wszystkie trzy mecze zremisowała i udowodniła, że nie ugnie się przed faworytami.

Z grupie D odpadli Czesi i Serbowie, ale mieli trudnych rywali Anglię i Chorwację. Silna w grupie C jest Ukraina, pokonała Holandię 4:2, ale obie reprezentacje awansowały do 1/8 finału.

Duńczycy, nasz rywal w pierwszej rundzie fazy pucharowej, grali w grupie B i awansowali z trzeciego miejsca. Pokonali tylko Finlandią 3:1, przegrali z Belgią 1:3 i Rosją 0:2.

Kto z kim zmierzy się w 1/8 finału? Oto zestaw par:

Turcja - Belgia

Włochy - Holandia

Ukraina - Szwecja

Rosja - Portugalia

Chorwacja - Hiszpania

Francja - Walia

Anglia - Niemcy

Polska - Dania

Mecz Polski z Danią rozegrany zostanie 30 czerwca o godz. 21, choć nie w Glasgow, jak przewidywał prawdziwy terminarz, tylko w domu w Łodzi. Miejmy nadzieję, że pan Andrzej zostanie coachem Danii, a najlepszy w opisywanej zabawie animator Euro zaopiekuje się Polską. Chcemy oczywiście, by nasza drużyna zawędrowała, jak najwyżej. Może powtórzy ten sukces za rok, w przełożonych prawdziwych mistrzostwach?

- Brakuje nam Euro, przeżywalibyśmy prawdziwe emocje, ale ze zrozumiałych względów ich nie ma - kończy tata. - Przynajmniej w ten sposób możemy poznać atmosferę odwołanej futbolowej imprezy.