Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Expo w Nowym Centrum czy przy Tymienieckiego?

Agnieszka Magnuszewska
Od maja do  początku października pawilon polski odwiedziło 1,5 mln osób
Od maja do początku października pawilon polski odwiedziło 1,5 mln osób Agnieszka Magnuszewska
Do niedawna Łódź jako jedyna starała się o organizację Małego Expo 2022. W ubiegłym tygodniu swoją kandydaturę ogłosił również Turkmenistan. Na razie obie aplikacje nie są oficjalne. Liczy sięstrategia zmylenia przeciwnika.

Czy 10 mln ludzi z całego świata może odwiedzić Łódź w ciągu trzech miesięcy? Jeśli uda jej się zorganizować Małe Expo w 2022 roku jest to całkiem możliwe. Przez pięć i pół miesiąca duże Expo w Mediolanie (trwa pół roku) zwiedziło 22 mln osób. Dziennie wystawa gości do 200 tys. zwiedzających, z czego spora ich część to Włosi, którym nie jest żal wydać na wstęp blisko 40 euro na osobę. Łódź w odniesieniu do zysków z wystawy musiałaby pewnie bardziej liczyć na cudzoziemców niż na mieszkańców sąsiednich miast.

Mimo wszystko Expo byłoby niepowtarzalną okazją do wypromowania miasta i podniesienia jego rangi. Dlatego w ostatni weekend , podczas Expo w Mediolanie, władze Łodzi starały się dotrzeć do jak największej ilości przedstawicieli 143 krajów (obecnych na wystawie poświęconej wyżywieniu planety), by zaprezentować im kandydaturę Łodzi na organizatora Expo 2022 r. Trzech wiceprezydentów miało po około 9 spotkań dziennie, a prezydent Hanna Zdanowska nawet więcej. Właśnie podczas jednego z nich dowiedziała się, że Łódź ma pierwszego konkurenta do Expo 2022 - Turkmenistan.

Łódź jako jedyne polskie miasto mogło się promować podczas włoskiego Expo. W polskim pawilonie, gdzie kraj prezentował się jako największy eksporter przetworzonej żywności w Europie, Łódź starała się pokazać przez tydzień jako miasto związane z filmem i modą oraz stawiające na rewitalizację, która ma być tematem wystawy w 2022. Przynajmniej taka jest propozycja Łodzi, bo każde miasto zgłasza swój własny temat wystawy.

- Akurat temat wystawy, czyli rewitalizacja i wymyślanie centrów miast od nowa jest największym atutem, jaki teraz mamy - podkreśla Maciej Riemer z zespołu ds. Expo w łódzkim magistracie. - Problem ten dotyczy wielu państw.

Sławomir Majman, komisarz generalny Sekcji Polskiej Wystawy Światowej EXPO 2015 w Mediolanie, widzi jeszcze inny plus dla Łodzi. - Nigdy w historii wystaw światowych, ani przed pierwszą wojną światową ani przed drugą, żadna wystawa nie odbyła się w kraju Europy Środkowo-Wschodniej - podkreśla Majman.

Zainteresowanie tą częścią świata jest spore, bo polski pawilon do końca września obejrzało 1,5 mln osób, choć wstępnie zakładano, że jak będzie ich 800 tys., to będzie dobrze. Co przyciągało zwiedzających do polskiego pawilonu w kształcie skrzynki na jabłka, zresztą również ze skrzynek wykonanego? Być może bliskie sąsiedztwo pawilonu Watykanu, który na Expo wystawiał się po raz pierwszy.

Jednak wielbicieli słodyczy motywowała do stania w bardzo długiej kolejce znajdująca się w polskim pawilonie kolejka wykonana... z czekolady (i kursująca między drzewami z czekolady),a zwolenników jabłek - „sad” stworzony przed polskim pawilonem i cydr serwowany w środku. Dla innych motywacją był ogród znajdujący się na górnej kondygnacji pawilonu. Sławomir Majman podkreśla, że Polska chciała się poprzez niego zaprezentować jako kraj romantyczny, dlatego w ogrodzie nie zabrakło rzeźb i nastrojowej muzyki.

- Ogród służy temu, żeby Włosi, Chińczycy czy Japończycy mogli się w nim spokojnie całować - podkreśla Majman.

Chociaż łódzka wystawa w polskim pawilonie do romantycznych zachowań raczej nie skłaniała, to Włosi byli pod jej wrażeniem. Starsi mówili „perfetto” i pytali, gdzie znajduje się Łódź, bo nigdy o takim mieście nie słyszeli. Młodsi, którzy mieli już za sobą wizytę w Krakowie, też przyznawali, że do Łodzie jeszcze nie zawitali, ale obiecywali poprawę. Wśród zwiedzających nie zabrakło też łodzian. Bożenna Rokuszewska z córką Justyną przyleciały w poprzedni weekend do Mediolanu specjalnie po to, by obejrzeć łódzką wystawę na Expo. Miały to być ostatnie dni prezentacji tej ekspozycji, ale okazało się, że zostanie ona w Mediolanie do końca tego tygodnia, bo nie dojechała wystawa Małopolski. Łodzianki uznały, że są z niej dumne, bo prezentuje ona największe atuty Łodzi. Czyli rewitalizację, film, modę, design.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Nie da się jednak ukryć, że łódzka wystawa nie kipi przepychem, w przeciwieństwie do pawilonu konkurencyjnego Turkmenistanu, gdzie ściany zdobią potężne dywany, króluje złoto, a przy wejściu wita zwiedzających kilkumetrowy poster prezydenta Turkmenistanu (Gurbanguly Berdimuhamedow).Jak podkreśla Hanna Zdanowska, to do zarządzeń prezydenta Turkmenistanu dostosowywane jest prawo w tamtym kraju, dlatego łatwiej może być im przekonywać inne kraje do swojej kandydatury.

- Podczas spotkania z komisarzem generalnym wystawy Turkmenistanu dowiedziałam się, że pomysł starania się o Expo 2022 jest decyzją polityczną. Uznali, że skoro Kazachstan może organizować Expo w 2017 r., to oni też dadzą radę - tłumaczy Zdanowska.

Co ciekawe, zwiedzających pawilon Turkmenistanu informowano, że na razie nie ma on konkurenta w staraniach o Expo. I że być może będzie nim Izmir, który starał się kiedyś o Expo 2015.

Sławomir Majman zakłada, że Turkmenistan może otrzymać poparcie sąsiednich krajów azjatyckich czy Rosji. - My liczymy na początku na Unię Europejską, ale organizatora wystawy będą też wybierać małe kraje z Afryki , Oceanii, Azaji Południowej czy Wschodniej. O te głosy zabiegamy wspólnie z władzami Łodzi. Mamy już pewne głosy poparcia, ale nie możemy zdradzić czyje, bo w przypadku Expo dyplomacja jest bardziej poufna - zastrzega Majman.

Łódź nie przepuszcza żadnej okazji, żeby zdobyć dla siebie poparcie dla Expo, więc w grafiku spotkań wiceprezydenta Marka Cieślaka znalazł się np. Timor Wschodni, a Azerbejdżan w grafiku wiceprezydenta Tomasza Treli. Co ważne, Azerbejdżan wstępnie zadeklarował swoje poparcie. Podobnie było w przypadku Irlandii i Hiszpanii. - Hiszpanie pamiętali, jak o Expo ubiegał się Wrocław i pytali czy my mamy poparcie rządu, bo to bardzo ważne - mówi Trela.

Łódź ma o tyle szczęście, że to rząd ją wytypował do organizacji Expo i że ma być to małe Expo, w przypadku którego pawilony buduje kraj zapraszający na wystawę. Pawilony na duże Expo budują wystawiające się kraje, więc nie ma za bardzo kontroli nad ich twórczością i trudno później zaadaptować na biurowce czy apartamentowce.

- Moglibyśmy w ten sposób zbudować całe Nowe Centrum Łodzi i potem tchnąć w pawilony nowe życie. Wybraliśmy już firmę, która tworzy dla nas całą aplikacje, w tym opracowuje dokładną mapę, gdzie Expo mogłoby się u nas odbyć. Musi to być minimum 25 ha na jednym obszarze i do tego dobrze skomunikowane. A w Nowym Centrum mamy już kolej - zaznacza Zdanowska.

Alternatywą dla Nowego Centrum Łodzi ma być rejon ul. Tymienieckiego. - Preferowalibyśmy jednak rejony Nowego Centrum, bo jest tam najlepsza komunikacja. Nowy dworzec ma przepustowość 120 tys. osób dziennie. Żadne inne miejsce w Łodzi nie jest w stanie obsłużyć transportowo takiej masy ludzi, jaka przyjeżdża na Expo - podkreśla Maciej Riemer.

Rzeczywiście, na terenach Expo w Mediolanie ciągle jest tłoczno. Niezależnie od tego czy jest godzina 10 czy 23. Trudno nawet przeciąć główną alejkę rozdzielającą pawilony. Ci, których nie stać na wydatek blisko 40 euro na wstęp, zwiedzają wystawę po godz. 19. Wówczas cena biletu spada do 5 euro.

Łódź nie złożyła jeszcze oficjalnej aplikacji na organizatora Expo 2022. Zamierza to zrobić w czerwcu przyszłego roku. Pozostało więc jeszcze 9 miesięcy do złożenia dokumentacji. Co potem? - W ciągu sześciu miesięcy od złożenia aplikacji Międzynarodowe Biuro Wystaw wezwie nas do złożenia bardziej kompleksowej dokumentacji, czyli studium wykonalności. Wówczas będziemy mieć je już gotowe i złożymy je bardzo szybko - tłumaczy Riemer. - Następnie czeka nas wizyta studyjna Międzynarodowego Biuro Wystaw, podczas której zostanie sprawdzone czy to, co złożyliśmy w aplikacji jest prawdą i czy jesteśmy gotowi na organizację wystawy. Sprawdzeni też zostaną inni kandydaci. Natomiast głosowanie odbędzie się prawdopodobnie w połowie 2017 r. (maj - czerwiec), na pierwszym zgromadzeniu generalny. Najpóźniej głosowanie będzie podczas drugiego zgromadzenia generalnego w listopadzie 2017 r.

Łódź chce złożyć swoją aplikację późno, by dać konkurentom mało czasu na przygotowanie dokumentacji. - Inne państwa mogą się zgłosić w ciągu 6 miesięcy od złożenia aplikacji przez pierwsze państwo. Chcemy zrobić to jako pierwsi, żeby ubiec potencjalną konkurencję - mówi Riemer.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki