Prokuratura ustaliła, że Aleksandra K. oszukała siedem osób, którym obiecywała duże zyski w inwestycjach. Wśród pokrzywdzonych jest m.in. studentka, która na rzekome inwestycje w szpitalu WAM dała Aleksandrze K. 160 tys. zł. Pieniędzy nigdy nie odzyskała.
- Aleksandra K. chodziła zawsze elegancko ubrana, opowiadała, że lata samolotem z Łodzi do Poznania, żeby odwiedzić męża - mówią zgodnie poszkodowani. - Twierdziła, że mają trójkę dzieci, pokazywała ich zdjęcia, jednak jak się okazało ściągnęła je z internetu, a za mąż nigdy nie wyszła. To bezwzględna i wyrachowana kobieta, która oszukuje nawet swoich najbliższych - dodają.
W piątek na wniosek jednej z pokrzywdzonych osób, sąd wyłączyć jawność rozprawy. Pierszych świadków przesłuchano za zamkniętymi drzwiami.