Sama interesuję się sportem, nie zliczę, ile razy zasiadałam na trybunach łódzkich klubów piłkarskich. Kiedyś mogłam nazwać siebie kibicem, teraz nie użyję już wobec siebie takiego określenia. Podobnie może myśleć wielu fanów futbolu, którzy są po prostu zgorszeni tym, co dzieje się wokół piłki nożnej. Pewnie zastanowią się kilka razy, zanim znów pójdą na mecz. Nie dlatego, że się boją, że dostaną butelką w głowę. Po prostu nie chcą siedzieć na trybunach w towarzystwie ludzi, dla których sport, piłka, tak naprawdę nic nie znaczy. A "ukochana" drużyna jest tylko pretekstem do prymitywnych, brutalnych zachowań.
Tym bardziej, że człowiek, który stoi na czele stowarzyszenia "Fanatycy Widzewa", jest jednym z zatrzymanych w sprawie ustawki. To ta sama osoba, która jeszcze niedawno reprezentowała kibiców w rozmowach z władzami miasta. To on wypowiadał się publicznie, gdy zaczęto namawiać fanów Widzewa, by nie kupowali karnetów na rundę wiosenną, by w ten sposób zaprotestować przeciwko niewłaściwej ich zdaniem polityce klubu. To on jeszcze we wrześniu ubiegłego roku zapowiadał, że kierownictwo jego stowarzyszenia będzie prowadziło spotkania z liderami kibiców, by z dopingu wyeliminować wulgaryzmy, rasizm i antysemityzm.... Na dodatek stoi na czele stowarzyszenia zaliczonego do organizacji pożytku publicznego! Pożytek publiczny z działalności takiego stowarzyszenia jest naprawdę duży...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?