Częstochowianie z zimną krwią bronili się, nomen omen, jak ksiądz Augustyn Kordecki na Jasnej Górze. Obrona niezwykle mądra, wyrachowana, bez szarpaniny. Piłkarze Rakowa cierpieli na boisku, ale nie z powodu rywali tylko zwrotnikowych upałów.
Legioniści niczym szwoleżerowie pułkownika Jana Kozietulskiego, w doliczonych dziesięciu minutach gry szarżowali na bramkę wiedeńczyków godnie reprezentując polskie wojsko. Występy w europejskich pucharach, gra w ekstraklasie, każe widzieć w Legii głównego faworyta do mistrzostwa Polski.
Poznańska ciuchcia pojechała na słowacką prowincję i rozbiła łby o przedpotopowy szlaban. Lechici powinni wygrać u siebie 3-4 bramkami. Nie pomogło przekładanie ligowych spotkań. Podobno parametry zmęczeniowe piłkarzy były zbliżone do umierających maratończyków.
Jak słyszę takie bzdury to nie tylko ręce opadają. Początek sezonu, a orły sokoły wielkopolskich łąk i pastwisk, tarzają się ze zmęczenia. Kłaniają się przygotowania do sezonu.
Pogoń Szczecin wygrała rewanż, jedyną pociechą są zdobyte punkty do klubowego rankingu UEFA. Wykorzystała postawę Belgów, którzy mając w zapasie pięć bramek oszczędzali siły i nogi przed kontuzjami.
Rozpoczęły się mistrzostwa Europy siatkarek. Oczywiście, jak cała Najjaśniejsza Niepodległa, będę się cieszył z medalu Polek. Nie daje mi spokoju zaledwie kilkunastodniowa przerwa od zakończenia czempionatu Starego Kontynentu do kwalifikacji olimpijskich w naszej Atlas Arenie.
Czy wystarczy dziewczynom paliwa, bo serducha na pewno, do walki z odpoczywającymi Amerykankami, Włoszkami w pierwszym składzie, w odróżnieniu od rezerwowego w Lidze Narodów, nieobliczalnymi Niemkami. Szczerze mówiąc zamieniłbym ewentualny medal na kwalifikację igrzysk olimpijskich Paryż 2024. A może ustrzelą dublet. Radość moja byłaby przeogromna.
Od soboty Budapeszt jest stolicą królowej sportu. Czy poza Wojciechem Nowickim, Natalią Kaczmarek, Pawłem Fajdkiem, Anitą Włodarczyk mamy szanse na medale ? Może Ewa Swoboda i Pia Skrzyszowska zakwalifikują się do finałów? Reszta, wielka niewiadoma.
Tuż po zmaganiach lekkoatletów dwie światowe imprezy. Vuelta a Espana najtrudniejszy, a zarazem najmniej popularny wyścig z trzech Wielkich Tourów, Tour de France, Giro d’Italia.
Wisienka na torcie,Wielki Szlem US Open. Czy Iga z Raszyna zdobędzie piąty skalp, goniąc białorusinkę arynę sabalenkę, moskiewską Kazaszkę Jelenę Rybakinę, francuską Ukrainkę Elinę Switolinę, kilka Czeszek, stado jankesek ?
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?