Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Romantyk sportu: Pasują jak wół do karety

Marek Łopiński
Felieton. Trwaj chwilo, trwaj. Fantastyczne Euro 2020. Kapitalni kibice, poza angielskimi dżentelmenami na Wembley. Nasze orły sokoły na czele z szefem wszystkich szefów, z wrodzona skromnością głoszą, tylko przez brak szczęścia zabrakło nas w szalonym karnawale. Najlepsi, czyli my, odpadli, zostali słabsi bawiąc się od Baku do Londynu.

Byliśmy obok Turcji najgorszą drużyną. Za słabi aby wyjść ze słabej grupy. Reprezentacją rządził chaos. Polacy nie są nauczeni ładnie grać tylko przeszkadzać rywalom. Pasujemy do tego towarzystwa jak wół do karety.
Mamy jedynego w swoim rodzaju szarlatana, z niego taki selekcjoner jak z Onufrego Zagłoby abstynent. Dla Paulo Sousy nie ma takiego meczu, którego nie zdołałby przegrać. Jak on pięknie opowiada bajki na konferencjach prasowych, klękajcie narody. Pupilek nieomylnego autokraty, genialnego jak Maćków kot, Zbigniewa Bońka. Złote myśli poganiacza stada rzucają Europę na kolana. Nie dziwią pochwały selekcjonera przez zawodników. Po koszarach Nawałki, oblężonej twierdzy Brzęczka, Portugalczyk dał im luz, nawet przymyka oko na palenie papierosów, stąd Oda do radości Szczęsnego wobec tolerancyjnego wodza.
Wybrańców Najjaśniejszej Niepodległej pościągano z wielkich firm. Z klubów ojczystej ziemi, uświetniających wiejską ekstraklasę, na doczepkę dobrano czterech. Ukraińcy musieli zadowolić się 19 gwiazdami Kijowa i Doniecka. U Czechów grało 10 rodowitych, w tym 5 ze Slavii Praga. Nie wspomnę o Italii mającej 22 gwiazdy z klubów Półwyspu Apenińskiego.
Po grupowej rozgrzewce, prawdziwy turniej zaczął się w fazie pucharowej. Urzekające mecze, dogrywki, karne. Szwajcarzy, którzy pięć lat wcześniej pechowo przegrali z Polską, dokopali butnym arogantom z Francji. Na Euro 2016 gonili naszych po całym boisku, polegli w karnych. Tym razem posłali do diabła mistrzów świata.
Pobłażliwie traktowane przez nas Pepiczki pokazały Holendrom gdzie raki zimują. Nie przestraszyły się duńskiego dynamitu. Młodzi Hiszpanie, po fascynującym meczu zafundowali wicemistrzom świata Chorwatom pięć bramek. Popisali się pragmatyczni do bólu Anglicy odbijając sobie z Niemcami pechowe niepowodzenia z przeszłości.
Nie zmienili się angielscy dżentelmeni na trybunach, haniebnie bucząc podczas hymnu, Pieśni Niemców, Deutschalnd, Deutschland uber alles. Przypomniało się Wembley1973, zwierzęce wycie angielskiej dziczy w czasie Mazurka Dąbrowskiego.
To co pokazali Włosi w ćwierćfinale z Belgami uprzytomniło nam, jesteśmy lata świetlne za taką piłką. Z czym do gości. Cóż to będzie za półfinał z Hiszpanami. A walka Anglików z niezłomnymi Duńczykami.
Na trawiastych kortach Wimbledonu szaleją Iga Świątek i Hubert Hurkacz, panowie piłkarze, patrzcie i uczcie się do cholery. Pasujecie do tej dwójki i futbolowych salonów jak wół do karety.
Do Tokio 17 dni.
P.S. Jeden z redaktorów, przez litość nie wspomnę który, był zbulwersowany, Hiszpanie nie śpiewali swojego hymnu. Gamoń nie wie, hiszpański hymn Marsz Królewski jest bez słów.
ą

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki