Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Festiwal Puls Literatury w Łodzi. Eustachy Rylski spotkał się z czytelnikami

Łukasz Kaczyński
- Nie widzę sensu istnienia, ale jego piękno zachwyca mnie - powiedział goszczący w Łodzi Eustachy Rylski
- Nie widzę sensu istnienia, ale jego piękno zachwyca mnie - powiedział goszczący w Łodzi Eustachy Rylski Bartek Syta/archiwum Polskapresse
"Wielką literaturę różni od tej tylko dobrej idea, która za nią stoi. Sprawa, za jaką pisarz się ujmuje. Niestety, mnie takie idee nie towarzyszą".

"Nie, że bym nie chciał. Nie potrafię" - przyznał Eustachy Rylski, czwartkowy gość łódzkiego Pulsu Literatury, pytany o największą słabość swej literatury (za zaletę uznał niepowtarzalną frazę, na którą pozwala mu muzyczny słuch). W drodze do Domu Literatury nieco zatrzymały go korki na przebudowywanych ulicach, ale publiczności z każdą chwilą przybywało. Przekonywała ona: "A może wyjedzie pan z Łodzi z przekonaniem, że taką ideą jest formalne piękno pana prozy?", ale Rylski, który promował zbiór nowel "Szara lotka", był nieugięty.

Poprowadzone z pomysłem przez Małgorzatę Warzechę spotkanie zaczęło się od indagowania Rylskiego o zdarzenia, które popchnęły go ku pisarstwu (współprowadził małą firmę remontową, którą stan wojenny pozbawił dostępu do materiałów) i o pisarzy, którzy wywarli na niego wpływ.

- Miałem 36 lat. Byłem za młody, by nic nie robić - mówił Rylski. - Moje pokolenie wychowało się na Hemingwayu. Potem pojąłem, że przy wszystkich umiejętnościach był to pisarz prostacki. Pisał głównie o śmierci, ale tak, że chciało się smakować życie i po prostu żyć. Podobnie jak Iwaszkiewicz, który robił to bez porównania subtelniej i głębiej. "Panny z Wilka" uważam za największe opowiadanie w literaturze światowej. To jest coś spoza tego świata, jak Requiem Mozarta i obrazy El Greca. Czuje się, że to zostało tym ludziom podyktowane.

Dodał też, że dar wiary nie jest mu dany i nie potrafi dostrzec sensu istnienia. Ale coraz bardziej zachwyca się pięknem życia. - Zatrzymałem się w Hotelu Polonia. Miałem widok na wspaniałą cerkiew. Ale dziś piękno w literaturze jest passe, tak jak opisy przyrody. Zauważam też, że młodzi i modni pisarze mają problem z tworzeniem fabuł. Nie potrafią tego.

Zaznaczył przy tym, że choć jest konserwatystą, a nawet reakcjonistą (bo pewne normy i zasady uważa za konieczne i niezbywalne), to daleko mu do prawicowego modelu patriotyzmu (ale zmarłego w maju Marka Nowakowskiego, niezależnie od jego poglądów, ma za dzielnego człowieka).

- Uważam, że inteligent to nie status społeczny, zależny od majątku czy wykształcenia. To jest postawa etyczna.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki