Jednemu z nich, Konradowi Swinarskiemu, poświęcono wystawę zaprezentowaną w foyer "Powszechnego". Ekspozycja nosząca tytuł "Kondycja artysty, którego nie ma" to nie tylko wspomnienie wybitnego reżysera, ale też istotna refleksja nad teatrem jako takim i czasem, który zmienia jego postrzeganie.
Ekspozycja przygotowana wspólnie przez Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego i łódzki Teatr Powszechny przedstawia sylwetkę i dorobek jednego z najbardziej oryginalnych i najwybitniejszych twórców w historii polskiego teatru. Prezentuje zachowane fragmenty filmowe z jego udziałem oraz fotografie wykonane podczas prób, fragmenty spektakli oraz opowieści o realizacji jednej ze sławniejszych inscenizacji "Dziadów", które Swinarski zrealizował w 1973 roku w Teatrze Starym w Krakowie.
Możemy spróbować poczuć atmosferę teatru, który miał głębię, wielkie znaczenie i taką moc, że do dziś - mimo ulotności tej dziedziny sztuki- jest w pamięci jego znawców i miłośników. A jednocześnie przypomnieć sobie, że przecież inscenizacja, uznawana dziś za niekwestionowany kamień milowy polskiego teatru, po premierze wywoływała, łagodnie mówiąc, konsternację sobie współczesnych, m.in. Gustawa Holoubka i Czesława Miłosza.
W weekend uczestnicy festiwalu zobaczyli też trzy przedstawienia. Teatr Nowy z Poznania pokazał kontrowersyjne "Dziady" Mickiewicza w reżyserii Radosława Rychcika, z przypomnieniem gigantycznej i niezrównanej Wielkiej Improwizacji w wykonaniu Gustawa Holoubka z filmu "Lawa" Tadeusza Konwickiego z 1989 roku. Gospodarze zaś pokazali "Szkołę żon" Moliera w fascynującej reżyserii Janusza Wiśniewskiego z porywającą muzyką Jerzego Satanowskiego. A głośny Burgtheater z Wiednia zaprezentował "Śmieszną ciemność" Wolframa Lotza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?