Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Flota Świnoujście - ŁKS 1:1 - Ełkaesiacy mistrzami jesieni

Paweł Hochstim
Bartosz Romańczuk w Świnoujściu mógł zdobyć gola, ale z wolnego trafił w słupek
Bartosz Romańczuk w Świnoujściu mógł zdobyć gola, ale z wolnego trafił w słupek Krzysztof Szymczak
- Runda będzie udana, jak wygramy w Świnoujściu - twierdził przed meczem pomocnik ŁKS Marcin Smoliński. Ełkaesiacy zremisowali z Flotą, ale i tak mogą być zadowoleni, bo punkt na stadionie w Świnoujściu zapewnił im mistrzostwo rundy jesiennej.

Łodzianie przyjechali na stadion Floty mocno osłabieni, bo z powodu kartek lub kontuzji nie mogli zagrać m.in. Mariusz Mowlik, Adrian Woźniczka, Marcin Adamski i Brain Obem. Dwaj pierwsi przyjechali do Świnoujścia w roli kibiców, a do wyjściowego składu wskoczył młody Szymon Salski. Na ławce rezerwowych usiadło zaledwie czterech graczy, z których tylko Rafał Kujawa aspiruje do gry w podstawowej jedenastce.

O tym, że ełkaesiacy mają wyższe umiejętności od graczy Floty, nie trzeba nikogo przekonywać i tę różnicę w umiejętnościach piłkarze trenera Andrzeja Pyrdoła chcieli wykorzystać. Tym bardziej że w Świnoujściu naprawiono murawę i drużyny grające technicznie nie muszą już tu przeżywać katuszy. Od początku łódzki zespół zaatakował, a już w 10 minucie objął prowadzenie. Smoliński świetnie dośrodkował z lewej strony, a Artur Gieraga wyprzedził obrońcę i z bliska trafił do bramki. Kilka minut później ełkaesiacy mogli podwyższyć na 2:0, ale piłka po uderzeniu głową Salskiego przeszła obok bramki.

- Zobaczycie, że strzelę dzisiaj gola - zapewniał Ensar Arifović, były napastnik łódzkiego klubu. Bośniak nie ukrywa, że darzy ŁKS wielką sympatią i chciałby jeszcze zagrać przy al. Unii. Arifović w pierwszej połowie był najgroźniejszym piłkarzem świnoujskiej drużyny i w 39 minucie pokonał Bogusława Wyparłę. Jeden raz Charles Nwaogu uciekł Michałowi Łabędzkiemu, wycofał do nadbiegającego Arifovicia, a ten trafił do bramki. To nie była zresztą pierwsza bramkowa okazja Arifovicia w tym meczu, ale wcześniej brakowało mu skuteczności - raz jego strzał obronił Wyparło, a chwilę później w ostatniej chwili jego uderzenie zablokował Gieraga. Starał się, jak mógł także najlepszy strzelec pierwszej ligi Nwaogu. Raz w pierwszej połowie trafił nawet przewrotką do łódzkiej bramki, ale sędzia uznał, że wcześniej faulował Wyparłę.

Im dłużej trwał mecz, tym piłkarze musieli sobie radzić w coraz większych ciemnościach. Szkoda, że nikt nie domyślił się, że w połowie listopada w Świnoujściu może być pochmurno i trzeba wyznaczyć wcześniejszą godzinę meczu. Największy problem miała TVP Sport, bo przeprowadzenie transmisji w takich ciemnościach nie było łatwe.

W drugiej połowie obie drużyny miały szansę rozstrzygnąć ten mecz, a niespodziewanie największą miał strzelec gola dla ŁKS. Grający ofensywnie obrońca Artur Gieraga w 65 minucie nie trafił jednak z kilkunastu metrów do pustej bramki. Tuż przed końcem meczu Gieraga strzelał z dystansu, ale też chybił. Bliski zdobycia gola był też Bartosz Romańczuk, ale z wolnego trafił w słupek. Gola mogli też zdobyć piłkarze trenera Petera Nemca, ale świetnie interweniował Wyparło. Łódzki bramkarz pokazał klasę zwłaszcza w 68 minucie, gdy w wielkim stylu obronił uderzenie Michała Ciarkowskiego.

- Widać, że jest koniec rundy i wszyscy jesteśmy podmęczeni - mówił Pyrdoł. - Próbowaliśmy ustrzelić trzy punkty, ale niestety się nie udało. Ale remis jest sprawiedliwy.

Drugi trener Floty Paweł Sikora dał do zrozumienia, że nie podobała mu się postawa sędziego, choć zabrakło mu odwagi, by powiedzieć to wprost. Piłkarze Floty mają prawo narzekać zwłaszcza na sytuację z nieuznanym golem Nwaogu. - Szkoda, że głównymi aktorami tego meczu nie byli zawodnicy - powiedział Sikora. - Ale cieszę się, że pokazaliśmy charakter zarówno w tym meczu, jak i w całej rundzie.

Czwartą żółtą kartkę dostał Piotr Klepczarek i nie będzie mógł zagrać w inauguracji rundy wiosennej z Pogonią w Szczecinie. Pyrdoł zdecydował, że piłkarze urlopy rozpoczną 2 grudnia.

Flota Świnoujście - ŁKS 1:1 - Ełkaesiacy mistrzami jesieni
Gole: Ensar Arifović (39) - Artur Gieraga (10)
Sędziował: Andrzej Meler (Toruń)
Widzów: 1500
Flota: Żukowski - Krajanowski, Rygielski (33, Niewiada), Udarević, Paczkowski - Stąporski (46, Chi-Fon), Bodziony, Pruchnik, Ciarkowski - Nwaogu, Arifović (82, Magdziński). Trener: Petr Nemec.
ŁKS: Wyparło - Gieraga, Łabędzki, Klepczarek, Salski - Smoliński (62, Kujawa), Kłus, Mączyński, Romańczuk, Kosecki - Mięciel (89, Golański). Trener: Andrzej Pyrdoł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki