Według załogi, od wczoraj do poniedziałku w zakładzie miała trwać czterodniowa przerwa techniczna. Wszystkie maszyny miały być zatrzymane, by można było dokonać inwentaryzacji, wgrać nowe oprogramowanie. Pracownicy mówią, że nic takiego się nie stało. Wczoraj mówili, że czekają na wyjaśnienia, co jest przyczyną.
- Pojawiły się plotki, że transakcji sprzeciwia się rząd Tajwanu, ale moim zdaniem są wyssane z palca i zupełnie bezsensowne, bo co ma do tego rząd Tajwanu - mówi pracownik Della. - Myślę, że chodzi raczej o to, że Foxconn nie chce kupować kota w worku. Jesteśmy w sporze zbiorowym z Dellem. Domagamy się podniesienia płac i niewielkich zmian w regulaminie zatrudnienia. Z tego co wiemy, Foxconn ma przejąć wszelkie zobowiązania Della, również wobec załogi. Tajwańczycy zapewne chcą wiedzieć, jak skończy się spór, na czym stoją, kupując fabrykę. Co zaś do samego sporu, to 21 marca podpiszemy z szefami Della protokół rozbieżności, od tego czasu jest pięć dni na wejście mediatora do firmy. Jeśli mediacja nie pomoże, to w wariancie łagodnym pozostaje spór przed sądem arbitrażowym, a w wariancie radykalnym - nawet strajk - mówi mężczyzna. Przy czym, jak podkreśla, sporej części załogi zależy na przejęciu zakładu przez Foxconn, bo to mogłoby oznaczać zwiększenie produkcji i zwiększenie zatrudnienia. Bo dziś, jak mówi, w firmie pracuje 1.200 osób, o kilkaset mniej niż półtora roku temu.
Rafał Branowski, rzecznik Della w Polsce, mówi, że pracowników jest 1.500 do 1.600, zaś co do samego przejęcia przez Foxcon ucina: - Nie ogłaszaliśmy daty przejęcia, więc nie można mówić o opóźnieniu - przekonuje Branowski. Nie chce powiedzieć, kiedy może dojść do przejęcia.
Sprawa przejęcia łódzkiej montowni Della przez tajwański koncern ciągnie sie już prawie dwa lata. Foxconn ogłosił takie plany w 2009 roku. Okazało się jednak, że zgodę na to musi wydać Komisja Europejska. Później trzeba było rozstrzygnąć, czy Dell powinien zachować pomoc publiczną (rząd przyznał Amerykanom 200 mln zł za ulokowanie inwestycji w Łodzi). Choć Dell fabrykę sprzedaje i w dodatku nie zatrudnił trzech tysięcy osób, jak deklarował - pomoc zachował.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?