Łodzianie jechali do Ząbek w nowym poszerzonym składzie, m.in. o czterech młodych Amerykanów. Dukes mieli już na koncie zwycięstwo w swoim pierwszym spotkaniu w sezonie nad Seahawks Sopot.
W pierwszej kwarcie gospodarze przeprowadzili skuteczną akcję po niemal 20-jardowym rajdzie, podwyższyli za jeden punkt i prowadzili 7:0. W drugiej odsłonie Dukes przeprowadzili kolejny udany rajd i wygrywali już 14:0. Wtedy Wilki przebudziły się i dzięki sprintowi Remigiusza Szmiela zakończonego przyłożeniem, a następnie podwyższeniu za jeden punkt Adama Durmy zmniejszyły stratę do siemiu punktów.
Była to jednak niestety jedyna akcja łodzian zakończona sukcesem. Jeszcze w drugiej części Książęta zdobyli jedno przyłożenie, a kolejne punkty dzięki kopnięciu z pola. Po trzeciej bezbramkowej kwarcie, w ostatniej części stołeczna drużyna zadała jeszcze dwa ciosy i ostatecznie zwyciężyła 37:7.
Trener Wilków pochwalił przeciwników za skuteczną grę.
- Ich rozgrywający wykonał kawał świetnej roboty. Moim zdaniem stanowił 80 proc. ich ataku - twierdzi Jakub Ciesielski. - Na pewno Dukes mieli tę przewagę, że był to ich drugi mecz w tym sezonie. My dopiero wdrażamy się w sezon - zapewnia trener Wilków.
24 kwietnia w Łodzi Wilki podejmą lidera Grupy Północnej - Outlaws Wrocław.
- Musimy poprawić te małe błędy, które popełnialiśmy szczególnie w trzecich i czasem czwartych próbach. Absolutnie nie tracimy optymizmu - podkreśla Jakub Ciesielski.
Zobacz filmowy skrót najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia - 11-17 kwietnia 2016 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?