Pierwszy lokalny wodociąg powstał w Łodzi na osiedlu komunalnym im. Montwiłła-Mireckiego w 1933 roku. Rok później rozpoczęto budowę wodociągu miejskiego ze zbiornikami wody - o planowanej pojemności około stu tysięcy metrów sześciennych - na Stokach.
Byle doczekać do pierwszej nitki
Do września 1939 roku wybudowano 71 km sieci wodociągowej, jedną magistralę oraz pierwszy segment zbiorników wody na Stokach o pojemności 30 tys. metrów sześciennych. Prace przy budowie studni głębinowych ukończono już w czasie wojny. W 1943 roku została oddana do użytku stacja pomp na Dąbrowie, co pozwoliło uruchomić miejski wodociąg.
Na początku 1945 roku z sieci wodociągowej korzystało około 15 tys. osób i przyłączone były do niej 153 posesje. Sytuację ratowano, budując uliczne zdroje i dowożąc wodę beczkowozami. Ale i tak w 1950 roku zaczęto w Łodzi wodę racjonować - do 80l na dobę na osobę. Przez 5 lat, w okresie największego zapotrzebowania, szczególnie latem, przykręcano zasuwy i dławiono ciśnienie w miejskich wodociągach do tego stopnia, że szczęśliwi byli ci, którzy zamieszkiwali na parterze... Podobne ograniczenia wprowadzono - na szczęście na krótko - w roku 1963.
Łódź mogła nabrać wody pełnym haustem dopiero w 1955 roku, kiedy to pierwszą nitką potężnego rurociągu dotarła do miasta woda z ujęcia na Pilicy w Tomaszowie Mazowieckim.
Na początek uregulowano Pilicę...
W 1952 roku powrócono do koncepcji W. Lindleya, który proponował zaopatrzenie Łodzi w wodę z ujęcia na Pilicy w Tomaszowie. To oznaczało budowę 50-kilometrowej - pierwszej tak długiej magistrali wodociągowej w Polsce.
Budowę wodociągu tomaszowskiego zaczęto od regulacji Pilicy na długości dwóch kilometrów, przesuwając koryto rzeki na odcinku ok. 400 metrów. W tym samym czasie wybudowano jaz na Pilicy, piętrzący wodę przy niskim stanie rzeki oraz - obok - halę pomp, tłoczącą wodę do oddalonej o 1.600 metrów stacji uzdatniania. Rurociąg Tomaszów-Łódź miał średnicę 80 cm i przepompownię w Rokicinach (w połowie drogi do Łodzi), skąd woda pod ciśnieniem trafiała do zbiorników na Stokach.
7 listopada 1955 roku woda z Pilicy popłynęła do Łodzi. Miasto, mające wtedy do dyspozycji ok. 40 tys. sześciennych wody na dobę, dostało jej z dnia na dzień ponad drugie tyle. Jednak nawet tak ogromna ilość wody z czasem okazała się za mała.
W 1958 roku zaczęto rozbudowę wodociągu. Pięć lat później woda popłynęła drugim rurociągiem, o średnicy 1000 milimetrów. Rozbudowano również pompownie i stację uzdatniania. W sumie w ciągu doby popłynęło ponad 120 tys. metrów sześciennych "piliczanki" na dobę, z której korzystało już dwie trzecie łodzian. W 1965 roku sieć wodociągowa liczyła 627, a kanalizacyjna - 512 kilometrów.
Wodociąg Tomaszów-Łódź modernizowano i rozbudowywano jeszcze w latach 1984-1996. W Tomaszowie wybudowano stację ozonowania wody, rozbudowano stację filtrów, unowocześniono procesy uzdatniania (oczyszczania) wody, zmodernizowano pompownie (w Tomaszowie i Rokicinach). W 1992 roku oddano do użytku trzecią nitkę wodociągu o średnicy 80 cm, wyczyszczono i wyłożono wykładziną cementową dotychczas eksploatowane żeliwne i stalowe rurociągi, transportujące wodę z Tomaszowa do Łodzi. W 1989 roku uruchomiono ujęcie wód podziemnych w Rokicinach- osiem wywierconych tu studni głębinowych dało Łodzi ok. 36 tys. metrów sześciennych wody.
Na niedobory - kolejna "nitka"
W połowie lat 60. ubiegłego wieku powrócono do innego z pomysłów W. Lindleya i w 1965 roku rozpoczęto projektowanie wodociągu Sulejów-Łódź, który miał doprowadzać wodę również z Pilicy, ale z ujęcia w okolicy Sulejowa. Wstępnie zamierzano zrealizować dość malowniczy plan doprowadzenia wody do Łodzi otwartym kanałem o długości 42 km. Koncepcję zarzucono ze względu na obawy przed mrozami, parowaniem i dodatkowymi zanieczyszczeniami na trasie przesyłu. Zdecydowano się na rurociąg ze sprowadzonych z Niemiec stalowych rur.
By zapewnić sulejowskiemu wodociągowi odpowiednią wydajność (a wodzie jakość), oprócz magistrali wodociągowej o średnicy 1,6 m wybudowano zaporę i zbiornik o pow. ok. 20 kilometrów kwadratowych, ujęcie wody w Bronisławowie, stację uzdatniania w Kalinku oraz oczyszczalnie ścieków w miastach i zakładach przemysłowych odprowadzających dotychczas ścieki do zlewni Pilicy powyżej planowanego zbiornika. Zbiornik sulejowski, będący wówczas największym akwenem w środkowej Polsce, został oddany do użytku w maju 1973 roku. Pół roku później do Łodzi popłynęła pierwsza "sulejowianka".
Za wodę (z Pilicy) - dziękujemy
Zapotrzebowanie na wodę w Łodzi rosło do końca lat 80. XX wieku, by wraz z upadkiem wodochłonnego przemysłu włókienniczego, który dominował w mieście, a także coraz powszechniejszym od lat 90. licznikom wody - stopniowo maleć.
W 2005 roku Łodzi wystarczało już tylko 145 tys. metrów sześciennych na dobę, a z czasem jeszcze mniej. Wodę z rzeki i zalewu w coraz większym stopniu zaczęła zastępować woda pozyskiwana z wciąż rozbudowywanych ujęć podziemnych. Obecnie udział wód podziemnych w łódzkiej "kranówce" sięga ponad 90 procent.
W 2004 roku Łódź zrezygnowała z pobierania wody z Zalewu Sulejowskiego w Bronisławowie, ale nie zlikwidowała rozpoczynającego się tu 44-kilometrowego wodociągu. Nadal z niego korzysta - płynie nim teraz woda z wywierconych w okolicy zalewu studni głębinowych, o których już Lindley marzył. Okazało się, że w pobliżu ujęcia wody z Zalewu Sulejowskiego, w Bronisławowie, są duże zasoby wód podziemnych bardzo dobrej jakości.
Wodociągi i kanalizacja za unijne pieniądze
W 2004 roku z unijnego Funduszu Spójności Łódź otrzymała 330 mln zł na rozbudowę i modernizację sieci wodnej i kanalizacyjnej. To największy tego typu projekt w kraju. Dzięki dotacji, do końca 2009 roku sieć wodociągów i kanałów ściekowych ma objąć całą zurbanizowaną strefę miasta.
W ramach projektu "Wodociągi i oczyszczalnia ścieków w Łodzi II" wybudowanych zostanie ponad 169 km kanalizacji sanitarnej, 93 km kanalizacji deszczowej i prawie 64 km sieci wodociągowej - m.in. w Rudzie Pabianickiej i Andrzejowie. Zmodernizowane zostaną 104 km wodociągów, 18 km kanalizacji sanitarnej oraz 25 km kanalizacji deszczowej, głównie w śródmieściu. Gdyby inwestycja realizowana była tylko z miejskich pieniędzy, trwałoby to nawet 20 lat.
Po zakończeniu inwestycji z krajobrazu Łodzi znikną szamba, rynsztoki i beczkowozy dowożące wodę. Po zmodernizowaniu sieci wodociągowej dodatkowo polepszy się jakość wody, choć już obecnie pijemy jedną z najlepszych "kranówek" w kraju, czerpaną głównie ze studni głębinowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?