- Panie Błażeju! Tutaj! Jakie to szczęście żyć w Łodzi - uśmiechnęła się pani prezydent. - Nie darmo nazywają nas zielonym miastem.
- Hej, hej, gdzie jesteście?! - dobiegł głos zza kępy potężnych drzew, po czym z półmroku wyłoniła się szpakowata, starannie uczesana fryzura.
- Cezary, ty prawie wcale grzybów nie masz - zdziwiła się prezydent.
- Bo w złym miejscu szukamy, chodźcie tam, do tego głębokiego jaru.
Cała trójka zeszła w głąb i grzyby sypnęły się jak z rękawa.
- Ściemnia się - zauważył pan Błażej. - Czas wracać.
- Ale gdzie my jesteśmy?
Cezary nie odpowiedział. W milczeniu wpatrywał się w ledwie widoczny napis "Dworzec podziemny Łódź Fabryczna".
- Taaak - uśmiechnął się pan Błażej.
- I z czego się pan śmieje? Tam dalej jest deska z napisem "Nowe Centrum Łodzi".
- Nowe Centrum Łodzi?! - wykrzyknęła prezydent.
Na sali obrad Rady Miejskiej zapanowała nagła cisza.
- Myślałam, że się zgadzamy, że to najważniejsza inwestycja? - zdziwiła się przewodnicząca Rady.
Prezydent przetarła oczy: - Przepraszam, trochę się zdrzemnęłam i przyśnił mi się jakiś koszmar.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?