Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKS Bełchatów: w lidze idzie im świetnie, a teraz czas na Puchar Polski

Paweł Hochstim
Piłkarze PGE GKS Bełchatów mają powody do zadowolenia, bo po czterech kolejkach T-Mobile Ekstraklasą są liderami tabeli
Piłkarze PGE GKS Bełchatów mają powody do zadowolenia, bo po czterech kolejkach T-Mobile Ekstraklasą są liderami tabeli Dariusz Śmigielski
Gdy drużyna osiąga dobre rezultaty, piłkarze najchętniej graliby dzień po dniu. PGE GKS Bełchatów po czterech kolejkach jest liderem ekstraklasy, a w środę przystąpi do gry w Pucharze Polski.

Pierwszym rywalem bełchatowian będzie pierwszoligowa Sandecja Nowy Sącz. Drużyna Kamila Kieresia już we wtorek po treningu pojedzie do Nowego Sącza, a mecz odbędzie się w środę o godz. 19. Można spodziewać się, że Kiereś da odpocząć kilku mocniej eksploatowanym zawodnikom. Jak pokazują przykłady Bartłomieja Bartosiaka, czy Łukasza Wrońskiego pokazują, że wśród rezerwowych Kiereś ma naprawdę dobrych piłkarzy. Na pewno przeciwko Sandecji, podobnie, jak i w poniedziałek w wyjazdowym meczu z Podbeskidziem w Bielsku-Białej nie zagra Mateusz Mak, który jest kontuzjowany.

Na razie bełchatowski sen o potędze trwa, bo drużyna Kieresia wygrywa mecz za meczem. Trener twardo stąpa po ziemi i - choć docenia z pewnością fakt, że jego zespół jest liderem ekstraklasy - przestrzega zawodników przed hurraoptymizmem.

W ubiegłym sezonie bełchatowianie rozstali się z Pucharem Polski w 1/16 finału, gdy przegrali na własnym stadionie z Górnikiem Zabrze 0:2. Dla bełchatowian był to wtedy pierwszy mecz, bo, jako spadkowicz z ekstraklasy, byli uznawani jeszcze za zespół z najwyższej klasy rozgrywkowej, więc zmagania rozpoczynali później. Dziś, choć liderują ekstraklasie, w Pucharze Polski grają jako zespół z 1. ligi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki