Pracownicy elektrowni i kopalni w Bełchatowie do 15 stycznia dostają premię roczną. Wynosi ona 8,5 procent rocznych zarobków, czyli jest minimalnie większa niż płaca miesięczna (w elektrowni wynagrodzenia wynoszą średnio od 5 do 6 tys. zł, zaś w kopalni od 3 do grubo powyżej 5 tysięcy).
Do tego załoga kopalni otrzymuje nagrodę z okazji Dnia Górnika, wyliczaną jako średnia z trzech ostatnich pensji przed Barbórką. Niezależnie od tego jest też tradycyjne barbórkowe, czyli 5 procent przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw. Jest wreszcie ekwiwalent za deputat węglowy. Z kolei zatrudnieni w elektrowni mogą taniej kupować prąd - przy zużyciu do 250 kWh miesięcznie płacą 20 procent ceny.
Jacek Kaczorowski, prezes koncernu PGE GiEK, w którego strukturach znajdują się kopalnia i elektrownia, przekonuje, że za pracę w kopalni, w systemie czterobrygadowym, nocą, w niedziele, trzeba dobrze płacić. Prezes mówi, że sam pracował w takim systemie, więc dobrze wie, jak organizm ludzki nie akceptuje zmian rytmu dobowego. A każdemu, kto krytykuje tzw. górnicze przywileje, Kaczorowski zaleca choć przez chwilę wziąć się do roboty górnika.
A jak mają inni? - Pracownicy ZWiK w Łodzi nie mają się co równać do górników, przynajmniej w kwestii przywilejów socjalnych - zapewnia Anna Juszczak, szefowa działu PR w łódzkich wodociągach. Mówiąc konkretnie, firma zapewnia wprawdzie herbatę i cukier oraz refunduje wczasy pod gruszą, ale to w ramach Funduszu Świadczeń Socjalnych. Juszczak podkreśla, że dodatkowe wynagrodzenie roczne, nazywane gdzie indziej trzynastką, nie wynika z ustawy, ale zbiorowego układu pracy, wynegocjowanego przez związki.
W szkolnictwie wielkich pieniędzy nie ma, ale i tak wielu zazdrości nauczycielom. Czy jest czego? - Tak jak wszyscy pracownicy budżetówki, po 20 latach pracy dostałem nagrodę jubileuszową w wysokości 75 procent miesięcznego wynagrodzenia - mówi Dariusz Chętkowski, nauczyciel języka polskiego w XXI LO w Łodzi.
Następne nagrody przysługują co pięć lat i za każdym razem są wyższe: 100 proc., 125 proc., 150 proc. Nauczycielom przysługują też roczne urlopy dla podratowania zdrowia. Chętkowski takiego jeszcze nie brał, ale jak mówi, zapewne kiedyś tak zrobi, bo dostrzega pierwsze symptomy zmęczenia w postaci zdartego gardła. Nauczyciel zauważa przy tym:- Ostatnio zaszły zmiany, urlop przysługuje osobom, które ostatnich siedem lat pracowały na etacie. To podzieliło środowisko, bo wiele osób nie miało pełnego etatu ze względu na niż demograficzny.
Policjanci o zdrowie dbają na emeryturach. - Odszedłem ze służby w wieku 43 lat, mając 20 lat stażu w policji - mówi były policjant, piastujący kiedyś kierownicze stanowisko w jednej z komend w woj. łódzkim. Dostałem 2.900 zł emerytury na rękę. Z jednej strony czułem się z tym świetnie, z drugiej było mi trochę głupio. Uważam, że w ogóle nie byłoby dyskusji na temat policyjnych emerytur, gdyby ich wypłata była zawieszana po podjęciu innej pracy. A ja prowadząc działalność gospodarczą dostawałem tylko trochę niższą emeryturę - dodaje były funkcjonariusz.
W prywatnych firmach raczej tak rozbuchanych przywilejów nie ma, ale są przeróżne premie, karnety czy drobne udogodnienia, wynikające często z kodeksu pracy. W łódzkim Indesicie są przewidziane i premie, i wstęp do zakładowej siłowni, i przydział odzieży ochronnej. - Firma musi zapewnić buty ochronne czy rękawice, to wbrew pozorom są niebagatelne wydatki. Kiedyś policzyliśmy, że na same rękawiczki wydajemy dwa miliony złotych rocznie - mówi Zygmunt Łopalewski, rzecznik Indesitu.
Współpraca mw, ap
Zobacz też
Źródło: x-news
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
