W poprzedniej kolejce bełchatowianie skompromitowali się, przegrywając z Polonią Warszawa 0:5. Dwa dni po meczu do drużyny w Młodej Ekstraklasie zostali przesunięci Kamil Kosowski i Mate Lacić, którym zarzucono nie tylko słabą grę. Nieoficjalnie w Bełchatowie mówi się, że ich fatalna postawa była spowodowana faktem, iż kilka dni wcześniej nie uzyskali korzystnego wyroku w Sądzie Polubownym, gdzie walczą o wypłatę zaległych pensji. Wiadomo już, że prędzej w lidze zagra masażysta, niż Kosowski lub Lacić.
Nie wiemy, jakimi umiejętnościami piłkarskimi wykazuje się masażysta, ale na szczęście sytuacja kadrowa PGE GKS, choć nadal jest kiepska, nie jest aż tak fatalna. Trener Jan Złomańczuk ma mieć do dyspozycji dwóch graczy, którzy ostatnio leczyli kontuzje - Macieja Wilusza i Macieja Szmatiuka. Ich szybki powrót na boisko jest wręcz koniecznością. Doskonałą wiadomością jest też powrót do drużyny po dyskwalifikacji za cztery żółte kartki Grzegorza Barana.
Tak, jak w ostatnią sobotę piłkarze PGE GKS nie byli w stanie zatrzymać szybkich graczy ofensywnych Polonii Pawła Wszołka, Łukasza Teodorczyka i Władymira Dwaliszwiliego, tak w piątek czeka ich trudna próba powstrzymania jednego z największych talentów w polskim futbolu Arkadiusza Milika, który ma w dodatku do pomocy bardzo dobrze grających Prejuce'a Nakoulmę i Pawła Olkowskiego.
Wyjazd do Zabrza będzie sentymentalną podróżą dla bramkarza GKS Adama Stachowiaka, który jeszcze rok temu był podstawowym bramkarzem Górnika, ale rozstał się z klubem po konflikcie z trenerem Adamem Nawałką.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?