Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik ze Szczercowa został otruty

Grzegorz Maliszewski
Ślady dużej ilości trucizny znaleziono m.in. w żołądku i płucach zmarłego mężczyzny
Ślady dużej ilości trucizny znaleziono m.in. w żołądku i płucach zmarłego mężczyzny 123 RF
Bełchatowska prokuratura ma już kluczowy dowód w sprawie otrutego górnika ze Szczercowa. Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie przesłał wyniki próbek, jakie pobrano z ciała ofiary podczas ekshumacji na początku listopada.

Wyniki badań nie pozostawiają żadnych wątpliwości, że mężczyzna został otruty azotynem sodu.

- W płucach i żołądku wykryto obecność azotynów w stosunkowo wysokim stężeniu. Można zatem założyć z pewnym prawdopodobieństwem, że przyjęta przez niego dawka była dość wysoka i stanowiła dawkę śmiertelną - mówi Witold Błaszczyk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.

Przypomnijmy, że we wrześniu, po blisko osiemnastu miesiącach żmudnego śledztwa, policjanci rozwikłali zagadkę tajemnicznej śmierci 59-letniego Stefana J., pracownika bełchatowskiej kopalni. Zatrzymano wówczas jego żonę, 65-letniąGrażynę J., i 29-letniego syna Andrzeja J. Według prokuratury, oboje otruli górnika, dodając mu do kanapek azotyn sodu, substancję służącą do konserwowania mięsa.

Powodem otrucia górnika ze Szczercowa była chęć wyłudzenia pieniędzy. Po śmierci męża Grażyna J. otrzymała od firm ubezpieczeniowych 124 tys. zł. Zatrzymana przez policję wspólnie z synem przyznała się do winy. Obojgu grozi kara dożywocia.

Dodatkowo w listopadzie prokuratorzy przedstawili kolejne zarzuty dotyczące nakłaniania przez podejrzanych znajomej do otrucia jej konkubenta i wyłudzenia ubezpieczenia.

Teraz ponowną opinię o przyczynie śmierci będzie musiał wydać biegły lekarz sądowy. Poprzedni patolog bezpośrednio po śmierci górnika jako przyczynę zgonu określił zawał mięśnia sercowego.

- Wyniki ekspertyzy toksykologicznej mają bardzo istotne znaczenie dowodowe w tej sprawie, zostanie ona teraz przedstawiona biegłemu, który wyda ostateczną opinię, co będzie podstawowym i ostatecznym dowodem w sprawie - mówi Witold Błaszczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki